Administrator
No i oto... ODCINEK!
UWAGA! W odcinku drobny spojler dot. zakończenia HP. (Ale tak oczywisty, że pewnie i tak każdy go zna.)
(akcja dzieje się dużo, dużo poźniej. Triss jest już po ślubie z Voldkiem, mają jakieś 30 dzieci, są szczęśliwi, miłość rośnie wokół nas i te rzeczy.)
(są wakacje, u Cleo odbywa się rozróba. Obecni są: Liv, Mary, Bs, no i Cleo. Kate na wakacjach, tak samo Triss.)
Bs (tańczy na stole i śpiewa): Oł bejbe bejbe, aj szudnt hew let ju goł...
Cleo (zatyka sobie uszy): Tej pani więcej voodki już nie dajemy.
Livvy: A możebyśmy tak choć raz zajęli się czymś poważnym? Podyskutujmy o sytuacji na świecie, o dramatach ludzkiego istnienia, o zakrzywieniach kwantowych w jądrze atomu...
Mary (spada z krzesła): Buahaha, w życiu się tak nie uśmiałam!
Livvy: Ja mówiłam zupełnie serio.
Bs: Serio?
Liv: Serio.
Bs: Serio, serio?
Liv: Serio, serio.
Cleo (po kilku voodkach): Nie rozumiem. Zabrakło sera?
Mary: Chyba serca.
Bs: „Miej serce i patrzaj w serce”
Liv (patrzy na nią jak na świra): Sama se patrzaj, eh. Ta dzisiejsza młodzież. Zero intelektu.
(w tym momencie wpada Triss – zdenerowana i smutna)
Triss: Dobrze, że jesteście bo...
Cleo: Joł Trissia! Siema ziomal, weź to poczuj i napij się z nami voodeczki.
Triss: Nie! Może potem! Słuchajcie...
Mary (przerywa): Hej! Ludzie! Podajcie no bimber!
Liv: Kogo nazywasz ludziem, człowieku?
Mary: Kogo nazywasz człowiekiem, konewko?!
Bs: Konewko? Rany, Maruś, musisz sobie odświeżyć słownik.
Mary: Jak śmiesz! Ty nędzny, poszarpany robalu...
Cleo: Kobiety, spokojnie, bimber jest dla wszystkich...
Bs: A skąd ten bimber? Z mojej piwnicy! Mojej!
Triss: Cisza! Zamknijcie się wy...wy...
Mary (podpowiada): zechłe krzesła?
Bs: (tłucze łbem o ściane)
Cleo: Spokój. Triss, co ci odwala?
Triss: Hę?
Liv: Cleo pyta, czy wszystko w porządku.
Triss: Nie. Nic nie jest w porządku! Jest czterdzieści stopni, w domu nie działa mi klima, wydałam trzy stówy na ubranie, które okazało się za małe, mąż mnie opuścił na zawsze i w ogóle, generalizując muszę oświadczyć, że życie mi się po****przyło!
Cleo: Co?
Triss (ze łazmi w oczach): Życie. Mi. Się. Po...
Cleo: To słyszałam. Nie, pytam o Voldka. Vodlek cię rzucił? To nie możliwe.
Triss: Nie, nie rzucił. On... nie żyje.
Cleo: CO??
Liv: Ano, nie żyje. Nie czytałaś w książce?
Cleo: Miałam ważniejsze sprawy na głowie.
Triss (płacze): A co najgorsze! Moje dzieci! Nie mają ojca! Kto będzie dla nich wzorem?
Mary: Ty?
Triss: Nie rozśmieszaj mnie! Nie jestem w nastroju.
Liv: On zostal zabity, tia?
(Triss kiwa głową.)
Liv: Całe szczęście!
Triss: Jak śmiesz! (rzuca się na nią z siekierą)
Liv (ucieka): Nie! Nie! Przestań! Powiedziałam tak bo jest sposób, żeby go przywrócić do żywych. Black, powiedz jej.
Bs: Jest sposób.
Triss: Znasz go?
Bs: Tak jakby.
Triss: Tak jakby tak czy tak jakby nie?
Bs: Wiem, że jest sposób i da się go użyć. Ale pełen opis ceremoni i składników jest w ksiażce...
Cleo: Jakiej książce?
Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”
Triss: Masz ją?
Bs: No właśnie. Nie.
Prosze o komy z cytatami.
Offline
Black Star napisał:
Livvy: A możebyśmy tak choć raz zajęli się czymś poważnym? Podyskutujmy o sytuacji na świecie, o dramatach ludzkiego istnienia, o zakrzywieniach kwantowych w jądrze atomu....
Albo o sytuacji w Czeczeni ...
Black Star napisał:
Mary: Chyba serca.
Bs: „Miej serce i patrzaj w serce”
Liv (patrzy na nią jak na świra): Sama se patrzaj, eh. Ta dzisiejsza młodzież. Zero intelektu.
Piekne to jest *spada z krzesła*
Sama se patrzaj xD
Black Star napisał:
Cleo: Joł Trissia! Siema ziomal, weź to poczuj i napij się z nami voodeczki..
Cleo jakie fajne słownictwo
Black Star napisał:
Mary: Jak śmiesz! Ty nędzny, poszarpany robalu.
Ale się wyraziłam xD
Wiesz Bs wciąż pamiętam i nawet częstwo używam cytatu o odgryzieniu tudzież pożarciu własnej głowy. Mój ulubiony ^^
Black Star napisał:
Liv: On zostal zabity, tia?
Porażająca siła dedukcji
Black Star napisał:
Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”.
Moja ulubiona część książki
Offline
Administrator
Mary napisał:
Wiesz Bs wciąż pamiętam i nawet częstwo używam cytatu o odgryzieniu tudzież pożarciu własnej głowy. Mój ulubiony ^^
odgryzłabym sobie głowę a potem ją zjadła? ten?
Cieszę się, że Ci się podoba.
Dzięki Mary.
Offline
Tak, dokładnie ten. Używam go dość często, np. żeby pokazać tacie jak bardzo nie chce mi sie z nim jechać lub mamie, by udowodnić, że odkurzanie nie jest doskonałum pomysłem.
Dzięki ci Bs za wymyślenie czegoś tak wspaniałego
Offline
Black Star napisał:
Livvy: A możebyśmy tak choć raz zajęli się czymś poważnym? Podyskutujmy o sytuacji na świecie, o dramatach ludzkiego istnienia, o zakrzywieniach kwantowych w jądrze atomu...
Mary (spada z krzesła): Buahaha, w życiu się tak nie uśmiałam!
<lol>
Black Star napisał:
Mary (przerywa): Hej! Ludzie! Podajcie no bimber!
Liv: Kogo nazywasz ludziem, człowieku?
Mary: Kogo nazywasz człowiekiem, konewko?!
Bs: Konewko? Rany, Maruś, musisz sobie odświeżyć słownik.
Mary: Jak śmiesz! Ty nędzny, poszarpany robalu...
Cleo: Kobiety, spokojnie, bimber jest dla wszystkich...
Bs: A skąd ten bimber? Z mojej piwnicy! Mojej!
Triss: Cisza! Zamknijcie się wy...wy...
Mary (podpowiada): zechłe krzesła?
Bs: (tłucze łbem o ściane)
*tłucze łbem o klawiaturę, a potem tarza się ze śmiechu pod biurkiem*
Black Star napisał:
Triss (płacze): A co najgorsze! Moje dzieci! Nie mają ojca! Kto będzie dla nich wzorem?
Mary: Ty?
A może ja??
Black Star napisał:
Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”
Triss: Masz ją?
Bs: No właśnie. Nie.
Jeszcze nie, ale to tylko kwestia czasu
Offline
Administrator
O, Lusine! Miło Cię widzieć. I pięknie dziękuję za komenta.
Mogę Cię "wsadzić" za parę odcinków?
Offline
Administrator
To dodam. A teraz proszę o więcej komentów, to dam coś nowego.
Offline
Administrator
Ekhm. Czy chcecie dziś może nowy odcinek?
Jeśli tak to będzie wieczorem, ale proszę o komencika jeszcze jednego.
Offline
Ja bardzo bym chciała dziś wieczorem
Offline
Administrator
Dobra, macie tu odcinek. Będzie teraz, bo wieczorem może mnie nie być.
Bs: Wiem, że jest sposób i da się go użyć. Ale pełen opis ceremoni i składników jest w ksiażce...
Cleo: Jakiej książce?
Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”
Triss: Masz ją?
Bs: No właśnie. Nie.
Triss: Nie?! To po co w ogóle gadasz!
Bs: Kate ją ma.
Mary: Ale Kate jest na wakacjach daleko stąd!
Triss: W piekle, znaczy?
Mary: Nie, nie aż tak daleko.
Cleo: W takim razie... trzeba ją będzie odwiedzić.
Liv: Pakować voodkę! I jedziemy.
Mary: Ale Kate jest w Australii. Nie można tam „pojechać”.
Cleo: Noł problem. Użyjemy FJND3528375JSb.
Bs: ŻE CO?
Cleo: To mój nowy prototyp. Latająco-pływająco-pełzający pojazd zasilany voodką. Bardzo szybki, mało pali, ekologiczny, no i ma skórzane siedzenia.
Triss: I sugerujesz, że TYM możemy dostać się do Kate?
Cleo: Dokładnie tak.
Mary: Czy ja wiem? Ja tam lubię swoje życie, nie chcę zginąć w katastrofie tego pływo-pełzo-lotu.
Bs: Spoko, jak weźmiemy księgę, to cię wskrzesimy, jeśli przytrafi się coś złego.
Mary: W sumie racja. Więc lecimy?
(parę godzin poźniej)
(Australia)
Bs: TO jest Australia?
Cleo: Tak, a co?
Bs: Wygląda normalnie.
Mary: A czego się spodziewałaś? Kangurów na każdym kroku i różowego słonia?
Bs: No, między innymi.
Liv: Ty rzeczywiście jesteś jak to mówią... inteligentna inaczej.
Bs: Dzięki.
Triss: Co teraz? Gdzie znajdziemy Kate?
Bs: Ja nie wiem.
Cleo: Ja też nie.
Mary: Jak to? Jak możecie nie wiedzieć?
Cleo: A ty wiesz?
Mary: Nie!
Liv: No to mamy mały problem, bo ja też nie wiem. Triss?
Triss: Ja wiem, że nic nie wiem.
Mary: W takim razie... czas skorzystać z najepszego wynalazku ludzkości, czyli...
Bs: Voodki!
Cleo: Kałacha!
Liv: Internetu!
Mary: Nie, wy głupie koniczyny. KOMÓRKI!
Cleo: Chciałam to powiedzieć, ale potem jednak zdecydowałam się na kałacha.
Bs: Słusznie, kałach to najlepsza rzecz jaka pojawiła się na tym świecie od moich narodzin.
Liv: A voodka?
Bs: Nie bluźnij, kobieto! Voodka była zawsze.
Mary: CICHO! Dzwonię do Kate.
Ale jeśli nie dostanę choć trzech komentów, to przestaję pisać. ;(
Offline
Black Star napisał:
Cleo: To mój nowy prototyp. Latająco-pływająco-pełzający pojazd zasilany voodką. Bardzo szybki, mało pali, ekologiczny, no i ma skórzane siedzenia.
Cleo potrafi coś takiego skonstruować ?
Black Star napisał:
Mary: Czy ja wiem? Ja tam lubię swoje życie, nie chcę zginąć w katastrofie tego pływo-pełzo-lotu.
Bs: Spoko, jak weźmiemy księgę, to cię wskrzesimy, jeśli przytrafi się coś złego.
Jak zwykle ktoś chce mnie wskrzeszać xD Już wiem jak czują sie moje biedne postacie
Black Star napisał:
Mary: A czego się spodziewałaś? Kangurów na każdym kroku i różowego słonia?
Bs: No, między innymi.
Ja też, chociaż sie nie przyznaje
Black Star napisał:
Triss: Co teraz? Gdzie znajdziemy Kate?
Bs: Ja nie wiem.
Cleo: Ja też nie.
Mary: Jak to? Jak możecie nie wiedzieć?
Cleo: A ty wiesz?
Mary: Nie!
Wiem ale nie powiem
Black Star napisał:
Liv: A voodka?
Bs: Nie bluźnij, kobieto! Voodka była zawsze.
Od początku świata ^^
Bez niej nie dałoby się wpaść na pomysł stworzenia ludzi
Offline
Administrator
Mary napisał:
Cleo potrafi coś takiego skonstruować ?
Cleo wszystko potrafi!
Jeszcze dwa komenty i zacznę pisać coś nowego.
Dzięki Mary.
Offline