Ogłoszenie

Witamy na forum!

Jeżeli jesteś tu pierwszy raz, koniecznie zapoznaj się z REGULAMINEM .
Zapraszamy również do przywitania się w dziale POZNAJMY SIĘ.

Ważne ogłoszenia i informacje od administracji znajdziesz TU.
Jeżeli chcesz dołączyć do naszej grupy na facebooku, zajrzyj TU.

Mamy już 30 000 postów!
Czy będzie 40 000?
~Bs

#1 2009-11-03 14:50:32

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Mniej niż półskrzydła. cz. 1

No okay. Łapcie to moje ,,dzieło". Hyhy. Wiem, trochę niezrozumiałe, tajemnicze, ale się wyjaśni.
Chcę wiedzieć, co myślicie, krytyka konstruktywna, uzasadniona mile widziana. ;]

  Delikatnie gładził opuszkami palców wierzch prawej dłoni.  Utkwił w niej granatowy wzrok.   Wyzywające spojrzenie onieśmielało i kazało skupiać się na jego zaciśniętych wargach, byle tylko nie patrzeć mu w oczy.  Nieprzyjemne uczucie  wilgotnego chłodu podsycało gęstość atmosfery panującej w pomieszczeniu. Przebywając tam, miało się wrażenie, jakby w czterech ścianach uwięziona była bestia.  Rozwścieczony potwór ostatkami sił tłumił w sobie złość, by w końcu coś w nim pękło i rozpętało się piekło.  Oboje jednak dobrze wiedzieli, że cisza przed burzą trwać będzie w nieskończoność. 
  Jego blade, wąskie usta rozwarły się na chwilę i wypłynęło z nich jedno, małe, nieme słowo. Było to jej imię.  Na jej twarzy pojawił się grymas przypominający uśmiech. Nim też miał być. Niewzruszony mężczyzna patrzył jednak na nią wciąż nieodmiennie. 
  Milczenie zdążyło już wypełnić długą na kilkanaście i szeroką na kilka metrów salę. Przeciwległą do drzwi ścianę stanowiły trzy imponująco wysokie okna, przez które do wnętrza wdzierały się ogromne ilości promieni słońca. Białe światło rzucało się smukłymi pasmami na dębowy parkiet i biegło aż do masywnych wrót po drugiej stronie pomieszczenia. Wraz z nimi po równoległych ścianach szły zakurzone regały, wypełnione książkami. Na samym środku stał ciemny stół w kształcie prostokąta, a okrążały go obite bordowym materiałem krzesła. Zaś na końcu stołu, jako najistotniejszy element, umieszczono wysłużony fotel z wysokim oparciem na finezyjnych nogach i o fikuśnych wykończeniach.  Dotąd zajmował go on, lecz naraz wstał i jakby nie mogąc już na nią patrzeć obrócił się, a wzrok utkwił w czymś znajdującym się za oknem.
- Nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie, Ann – tu westchnął, a jego westchnięcie pełne było smutku.
- Jak wiele te ściany widziały… - dokończył i lekko zakołysał się na piętach.
  Nie był wiele starszy od niej, mógł mieć zaledwie dwadzieścia trzy lata, a jego wnętrze zdawało się być już u kresu, jakby zaraz miało umierać. Wiedział, widział, powiedział, spisał, nauczył się już wystarczająco wiele jak na zwykłego, malutkiego człowieka. I gdyby był człowiekiem z pewnością za niedługi czas zszedłby z tego świata.
- I zastanawiasz się, Ann… Masz takie piękne imię, wiesz? Anna… Zastanawiasz się, Anno, po co właściwie tu jesteś, lecz boisz się zapytać. Myślałaś kiedyś nad tym, moja droga, jak wiele przez ten ohydny strach straciłaś? – powiedział spokojnie.
  Już nic nie było w nim z zadziorności, tak jak i on nagle spokorniał i bestia niezauważalnie wymknęła się z sali.  Zimno jednak nie ustąpiło, w pewnym momencie Anna zaczęła przypuszczać, że cały ten chłód powoduje on sam. Nie wiedziała tylko, czy umie nad tym zapanować.
- Naturalnie, że nie, więc ja ci powiem, straciłaś bardzo wiele.  Wiesz już, a nadal się boisz. Choć wcale nie chcesz tracić, ani bać się, prawda? Nigdy się tego nie pozbędziesz, to istotny element układanki, który czyni cię człowiekiem… Tak, Anno, nie chcesz o tym słuchać, dobrze wiem. Po co ci to uświadamiać, skoro ty wiesz, że nigdy bać się nie przestaniesz? Wszystko ma jednak także dobre strony, och, może jednak nie wszystko… Ale masz strach, masz sprawne hamulce. Jak wiele złego wyrządziłabyś, gdybyś się nie bała?
  Dziewczyna nieznacznie skrzywiła się. To, czego teraz bardzo pragnęła to nie mieć pojęcia, o czym on mówi.
- Ale ty teraz wiesz dobrze, co mam na myśli. To trochę inaczej, Anno, niż ja, bo ja mogę zawsze wiedzieć, co zajmuje twoją głowę, nie musisz nawet tego chcieć, to ja zdecyduję. Owszem, to niesprawiedliwe, zupełnie niesprawiedliwe, ale nie sądzisz, że to bardzo ładnie z mojej strony, że ci powiedziałem? –
  Dziewczyna przytaknęła głową. Uczucie oburzenia wezbrało w niej i z trudem je hamowała. Młodzieniec odwrócił się do niej i uśmiechnął wyrozumiale, po czym przekrzywił lekko na bok głowę.
- Panuj nad sobą, Anno. .. – szepnął niemal niesłyszalnie, i jakby to były jego pierwsze słowa od przekroczenia przez nią progu, dodał radośnie – Ach! Jakże to niegrzecznie z mojej strony, że się nie przedstawiłem.  Wiktor Reiner, hm, powiedzmy – do usług pięknej Anny.
- Anna, choć pan zapewne wszystko już o mnie wie – odparła wyzywająco. Mężczyzna pokręcił głową z dezaprobatą. Jego niemal biała skóra delikatnie lśniła w blasku zimowego słońca.
- Ano wiem, Anno, wszystko, nawet więcej, niż ty sama –
- Doprawdy? Może pan sobie oszczędzić tej śmiesznej chęci zaprezentowania mi swojej wszechmocy i wszechwiedzy i przejdzie pan, do sedna? Zdziwi to pana, ale niepodobna panu, nie wiem, dlaczego mnie pan zaprosił do siebie. W liście, który dostałam nie ma ani słowa o powodzie, dla którego miałabym się zjawić. A jednak, uprzedzając pana słowa, przyjechałam, owszem, z ciekawości – wyrzuciła z siebie jednym tchem, ze wszystkich sił starając się zachować kamienny wyraz twarzy. Wiktor prychnął radośnie.
- Jaki tam pan? Mów mi Wiktor. Swoją drogą, naturalnie, może zbyt przesadziłem z tym uwidocznieniem swojej wielkości, ale mam też w sobie coś z człowieka i mimo wszystko rodzi się we mnie pragnienie zaimponowania tak pięknej kobiecie. Cóż… Widzę, że jednak nie osiągnąłem zamierzonego celu i nieco rozdrażniłem cię swym zachowaniem, wybacz mi – skwitował.
  Anna obrzuciła go zirytowanym spojrzeniem.
- Oboje dobrze wiemy, że wierutne kłamstwa źle brzmią nawet wypowiadane tak szlachetnym głosem. Wcale pan… Ekhm, wcale Wiktorze, nie miałeś zamiaru mi zaimponować, bardziej chciałeś pokazać swą wyższość nade mną i swe możliwości. Zważywszy, że tak samo, jak i ja, jesteś tylko maluczkim człowiekiem przestań się puszyć, bo jesteśmy sobie równi. –
  Przez krótką chwilę wstydziła się swych słów. Nawet szkarłatny rumieniec przyozdobił jej policzek. Młodzieniec zmarkotniał i ponownie obrócił się w stronę wysokich na kilka metrów okien. Teraz już zauważyła, robił tak za każdym razem, kiedy tylko rozmowa szła w niezamierzonym kierunku. Właściwie trudno to nawet było nazwać rozmowę, to było coś na kształt zabawy w zaufanie. On związał jej oczy i prowadził w ciemnościach, ona musiała mu w końcu zaufać.
- Czasem wydaje ci się, że coś jest białe i dajesz mu takie imię. To jest białe. W końcu zauważasz prawdziwą, czystą biel i dostrzegasz, że to, co dotąd było białe jest szare. A więc, myliłaś się.  Zauważasz wszystkie mankamenty swojej poprzedniej bieli, jest poszarzała. Wcześniej była najbielsza – rzucił w stronę lasu, rozpościerającego się za oknami, całego pokrytego śniegiem.
  Dziewczyna nie rozumiała go w pełni, a jednak nie odważyła się zadać pytania. Ponownie zwrócił się do niej i przechodząc połowę długości sali dotarł na miejsce, w którym siedziała. Odsunął krzesło znajdujące się tuż obok Anny i usiadła na nim, patrząc jej głęboko oczy. Nie wiedziała dlaczego, ale pozwolił jej zobaczyć teraz całą melancholię, jaka na dobre pozostawała w jego sercu. Ujął jej dłoń w ręce i proszącym tonem rzekł:
- Najdroższa, Anno, chciałbym, żebyś objęła główną rolę w mojej sztuce. –
  Miała wrażenie, że kamień spadł jej z serca.
- A więc o to ci chodziło… Jeśli tylko wszystko mi wytłumaczysz, prawdopodobnie przystanę na twoją propozycję. –

No i jak? Ych... Męczyłam się z tym dość długo. -.-


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#2 2009-11-03 17:06:33

 Cosette

Użytkownik

5651614
Skąd: Wyobraźnia schizofrenika.
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 169
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

<Wydech>
Ach.
Podobało mi się, i to nawet bardzo. Podziwiam za opisy, które potrafisz skrócić jak najbardziej się da, by nie zanudzić czytelnika, oraz za ciekawy opis przebiegu wydarzeń. Tak więc umiejętności uklepania tak kształtnego, niezbyt rozrośniętego opisu niezwykle Ci zazdroszczę, bo osobiście jak wezmę się za pisanie opisu, potrafię go tworzyć nawet na 3 strony... xDD Nie znam umiaru, który każdy pisarz powinien u siebie wyrobić. U Ciebie wszystko jest proporcjonalne do siebie, zarówno opis akcji, jak i opis postaci, ich uczuć, wyglądu et cetera.
no i mimo że Upiora z Operze nie oglądałam, dopiero w grudniu jadę na tę sztukę, to opowiadanie skojarzyło mi się właśnie z owa historią. Wiktora wytworzyłam sobie na wzór upiora... Wiem, dziwna jestem. >.< Ale jakoś dziwnie mi to pasowało, i lepiej przez to się czytało.
Tylko że trochę musiałam spowalniać tempo czytania dialogów (tych Wiktora), ale to już prędzej przez to, że już tak mam, że czytając, nie zawsze za pierwszym razem rozumiem tekst, a nie przez to, że piszesz niezrozumiale, czy jak. No i spodobał mi się portret psychologiczny tej Anny, jaki wykreowałaś.

Ostatnio edytowany przez Cosette (2009-11-03 17:08:06)


Podążaj za tym co Cię uszczęśliwia
a wszechświat otworzy Ci drzwi
nawet gdyby wydawało się, że wokół są same ściany

Offline

 

#3 2009-11-03 17:41:00

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

Musiałam przeczytać to jeszcze raz, żeby zastanowić się nad Anną. xD Wiesz, bardzo się skupiłam na Wiktorze w tym fragmencie, a ona była swego rodzaju dodatkiem.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa.
Ja również pisałam kiedyś bardzo rozwiąźle, myślałam, że to dobrze, bo miałam tak bogaty, przepyszny styl, ale na dłuższą metę to męczy czytelnika.
Upiór? No nie. Jest kimś zupełnie innym. ;p
No i jeszcze raz dziękuję za tę słodycz w wyrażeniu opinii.


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#4 2009-11-03 19:51:49

 Black Star

Administrator

pw
Skąd: Kraina Nocy
Zarejestrowany: 2006-06-14
Posty: 6244
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

ła. no przyznam, że bardzo mi się podoba. jest nastrój, są opisy, jest akcja i ładnie zarysowane postacie (bardzo wiarygodne portrety psychologiczne, szczególnie w przypadku anny i duży plus za to, że bohaterowie są dość wyraziści, aby czytelnik mógł sobie ich zwizualizować i nabrać do nich emocjonalnego stosunku). jestem na tak.

nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na techniczne, nie chcę krytykować, bo opowiadanie jest naprawdę dobre, to tylko takie drobne sugestie, mam nadzieję, że się za nie nie obrazisz:

Livien. napisał:

Utkwił w niej granatowy wzrok.

- brzmi odrobinę nie tego, wiem co chciałaś przekazać i wiem, że chcesz budować nastrój, ale wzrok (czyli zmysł wzroku) raczej nie ma kolorów, nie wiem czy można go też utkwić. myślę że w tym kontekście bardziej pasowało by np. "utkwił w niej spojrzenie granatowych oczu" ewentualnie "wpatrywał się w swoją dłoń granatowymi oczyma".

Livien. napisał:

Dziewczyna nieznacznie skrzywiła się. To, czego teraz bardzo pragnęła to nie mieć pojęcia, o czym on mówi.
- Ale ty teraz wiesz dobrze, co mam na myśli. To trochę inaczej, Anno, niż ja, bo ja mogę zawsze wiedzieć, co zajmuje twoją głowę, nie musisz nawet tego chcieć, to ja zdecyduję. Owszem, to niesprawiedliwe, zupełnie niesprawiedliwe, ale nie sądzisz, że to bardzo ładnie z mojej strony, że ci powiedziałem? –
Dziewczyna przytaknęła głową.

- możesz spokojnie wyeliminować jedną "dziewczynę", skoro bohaterka jest jedyną osobą płci żeńskiej opisywaną we fragmencie i napisać po prostu "nieznacznie skrzywiła się", unikniesz powtórzenia.

- i przecinki - czasem wydaje mi się, że szczególnie kiedy bohaterowie wygłaszają dłuższą wypowiedź jest ich odrobinę za dużo, przez co trudniej się czyta.
można część z nich zamienić na inne znaki przestankowe (średnik, myślnik), albo podzielić zdania złożone na prostsze.
np. tu:

Livien. napisał:

A jednak, uprzedzając pana słowa, przyjechałam, owszem, z ciekawości.

przecinek jest prawie po każdym słowie. a można by to zapisać tak: a jednak - uprzedzając pana słowa - przyjechałam, owszem, z ciekawości.
albo tak: a jednak, uprzedzając pana słowa, owszem, przyjechałam - z ciekawości.


------------------------
http://i12.photobucket.com/albums/a217/Edvil/banner.png

I've seen the Glory. I've seen defeat as well but I have seen the Glory. Won epic battles. Reaped vast reward.
もう一度行こうか.

Offline

 

#5 2009-11-03 20:00:32

 Cosette

Użytkownik

5651614
Skąd: Wyobraźnia schizofrenika.
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 169
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

BU, Black Star to kradziejka, ukradła mi tytuł forumoweej beety, BU. ;<<
*idzie się pociąć różową żyletką*
Ażż się czegoś uczepię, bo muszę. xDDD

Livien. napisał:

Dziewczyna nieznacznie skrzywiła się. To, czego teraz bardzo pragnęła to nie mieć pojęcia, o czym on mówi.
- Ale ty teraz wiesz dobrze, co mam na myśli. To trochę inaczej, Anno, niż ja, bo ja mogę zawsze wiedzieć, co zajmuje twoją głowę, nie musisz nawet tego chcieć, to ja zdecyduję. Owszem, to niesprawiedliwe, zupełnie niesprawiedliwe, ale nie sądzisz, że to bardzo ładnie z mojej strony, że ci powiedziałem? –
Dziewczyna przytaknęła głową.

- możesz spokojnie wyeliminować jedną "dziewczynę", skoro bohaterka jest jedyną osobą płci żeńskiej opisywaną we fragmencie i napisać po prostu "nieznacznie skrzywiła się", unikniesz powtórzenia.

Tyle że powtórzenie traci na wadze, kiedy to od jednego słowa do jego powtórzenia dzieli taka ilość tekstu. Poza tym, jeżeli przed nim mowa była o jednej postaci, to zazwyczaj w takim przypadku po dialogu już nie ma o niej mowy, a zamiast tego o kimś zupełnie innym.

Ostatnio edytowany przez Cosette (2009-11-03 20:11:52)


Podążaj za tym co Cię uszczęśliwia
a wszechświat otworzy Ci drzwi
nawet gdyby wydawało się, że wokół są same ściany

Offline

 

#6 2009-11-03 20:09:03

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

Wiesz... Długo się zastanawiałam nad tym wzrokiem po pewnym czasie stwierdziłam jednak, że będzie dopuszczalny w roli swego rodzaju przenośni.
  Utkwić wzrok, utkwić spojrzenie jak najbardziej można. Spotykałam się wiele razy z tym określeniem, aż i ja przechwyciłam. ;]
  Za powtórzenia przepraszam, ale wrzucałam to jeszcze ciepłe. Zwykle odleży trochę czasu i poprawiam błędy stylistyczne, interpunkcyjne i powtórzeniowe.
  Przecinki, nie lubię myślników, używam ich zwykle w dialogach, a raczej wyłącznie. Owszem, też mam wrażenie, że jest ich wiele, ale szyk zdania musi się trzymać kupy, bez przecinków i znaczenie jest inne, a tam powsadzałam pełno wtrąceń, więc przecinki są koniecznie.

  Dziękuję za szczerą opinię.


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#7 2009-11-03 20:11:39

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

Cosette
weź mi się tu nie tnij, po poplamisz moje literki!!! XD


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#8 2009-11-03 20:14:37

 Cosette

Użytkownik

5651614
Skąd: Wyobraźnia schizofrenika.
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 169
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

Livien. napisał:

Cosette
weź mi się tu nie tnij, po poplamisz moje literki!!! XD

Ależ ja to zrobię bardzo elegancko, za jednym pociągnięciem i nic nie poplamię. A jak coś to możesz liczyć na odszkodowanie. xD


Podążaj za tym co Cię uszczęśliwia
a wszechświat otworzy Ci drzwi
nawet gdyby wydawało się, że wokół są same ściany

Offline

 

#9 2009-11-03 20:19:00

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

A ile dostanę? xD


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#10 2009-11-03 20:21:34

 Cosette

Użytkownik

5651614
Skąd: Wyobraźnia schizofrenika.
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 169
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

A to zależy od tego, kiedy dasz koleją część opowiadania, i czy mi się spodoba.

Ostatnio edytowany przez Cosette (2009-11-03 20:22:15)


Podążaj za tym co Cię uszczęśliwia
a wszechświat otworzy Ci drzwi
nawet gdyby wydawało się, że wokół są same ściany

Offline

 

#11 2009-11-03 20:24:31

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

ej... szantaż? o_O Tak się bawić nie będziemy, o! xD *po dłuższym namyśle szepcze:* Niedługo dodam... xD


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#12 2009-11-03 20:54:58

 Black Star

Administrator

pw
Skąd: Kraina Nocy
Zarejestrowany: 2006-06-14
Posty: 6244
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

Cosette napisał:

BU, Black Star to kradziejka, ukradła mi tytuł forumoweej beety, BU. ;<<

beta? a nie, nigdy w życiu. a kysz. to nie dla mnie, możesz spokojnie brać ten tytuł, ja jestem zbyt mało dokładna na takie rzeczy.
ps. gdzie kupiłaś różową żyletę? XD tEż ChCeM

- co do powtórzenia, to może nie samo powtórzenie słowa "dziewczyna" rzucałoby się w oczy, ale te dwa zdania są bardzo podobnie zbudowane:

Livien. napisał:

Dziewczyna nieznacznie skrzywiła się.

Livien. napisał:

Dziewczyna przytaknęła głową.

podmiot + orzeczenie + określenie do orzeczenia, dlatego czytając ten fragment (bo "Ale ty teraz wiesz dobrze, co mam na myśli. To trochę inaczej, Anno, niż ja, bo ja mogę zawsze wiedzieć, co zajmuje twoją głowę, nie musisz nawet tego chcieć, to ja zdecyduję. Owszem, to niesprawiedliwe, zupełnie niesprawiedliwe, ale nie sądzisz, że to bardzo ładnie z mojej strony, że ci powiedziałem?" wcale nie jest znów aż tak długim tekstem, przyrównując choćby do długości przeciętnego rozdziału w książce) trudno nie zauważyć podobieństwa/paralelizmu.

Livien. napisał:

Utkwić wzrok, utkwić spojrzenie jak najbardziej można. Spotykałam się wiele razy z tym określeniem, aż i ja przechwyciłam. ;]

okej, nie kłócę się co do "utkwienia", ale ten granat dalej mi, osobiście, nie pasuje. To sprawia takie wrażenie, jakby Wiktor miał jakieś bajeranckie nadprzyrodzone moce związane z kolorem zmysłów. XD

Livien. napisał:

szyk zdania musi się trzymać kupy, bez przecinków i znaczenie jest inne, a tam powsadzałam pełno wtrąceń, więc przecinki są koniecznie

jasne, wtrącenia trzeba oddzielać od siebie, dlatego sugerowałam choćby średnik (wiem, że średnik ma technicznie rzecz biorąc trochę inny zakres zastosowań niż przecinek, ale opowiadanie rządzi się trochę innymi zasadami niż podręcznik gramatyki, więc myślę, że ujdzie).


------------------------
http://i12.photobucket.com/albums/a217/Edvil/banner.png

I've seen the Glory. I've seen defeat as well but I have seen the Glory. Won epic battles. Reaped vast reward.
もう一度行こうか.

Offline

 

#13 2009-11-03 21:17:06

Livien.

Użytkownik

12624945
Call me!
Skąd: To ruń
Zarejestrowany: 2009-11-03
Posty: 24
Punktów :   

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

BO WIKTOR TO BAJER SAM W SOBIE. xD


__________________________________________________________________________________________

Nigdy nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

Offline

 

#14 2009-11-04 12:10:29

 Black Star

Administrator

pw
Skąd: Kraina Nocy
Zarejestrowany: 2006-06-14
Posty: 6244
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

a, no chyba że tak. XD
to zmienia postać rzeczy.


------------------------
http://i12.photobucket.com/albums/a217/Edvil/banner.png

I've seen the Glory. I've seen defeat as well but I have seen the Glory. Won epic battles. Reaped vast reward.
もう一度行こうか.

Offline

 

#15 2018-08-31 09:21:53

łuki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2018-08-31
Posty: 5
Punktów :   
WWW

Re: Mniej niż półskrzydła. cz. 1

hm, nie dla mnie takie klimaty. ja rozumiem,że to jest odkrywanie duszy i ma być emocjonalnie ale szczerze nie podoba mi się.

Offline

 

pun.pl - załóż darmowe forum dyskusyjne PunBB

kliknij raz dziennie - pomóż wypromować forum!

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora