Od kilku dni pobolewa mnie głowa przy gwałtownych ruchach. Wiem, że na początku było to spowodowane złym odżywaniem (przez dwa-trzy dni zaniedbałam jedzenie) i czułam się słabo. Jednak teraz jem już prawidłowo, staram się nadrobić straty.
W każdym razie ból głowy zelżał, więc dzisiaj postanowiłam w końcu ćwiczyć, bo poczułam się lepiej. Jestem przy rozgrzewce, przyszła kolej na pajacyki i w trakcie skakania poczułam dość silny ból głowy do tego takie dziwne uczucie, jakby mój mózg skakał razem ze mną O.o
Wiem, że to brzmi śmiesznie i sama tak reaguję, ale przez to musiałam przerwać ćwiczenia
Czy ktoś z Was już tak miał i wie o czym piszę?
Nie wiem po prostu czy jest sens iść z taką w sumie małą sprawą do lekarza.
Offline
Administrator
Kate napisał:
Od kilku dni pobolewa mnie głowa przy gwałtownych ruchach. Wiem, że na początku było to spowodowane złym odżywaniem (przez dwa-trzy dni zaniedbałam jedzenie) i czułam się słabo. Jednak teraz jem już prawidłowo, staram się nadrobić straty.
brałaś pod uwagę, że to mogą być zatoki? mnie czasem bolą właśnie przy gwałtownych ruchach głowy i to jest zupełnie inne uczucie niż taki typowy ból głowy, jest bardziej "z boku".
Offline
Szczerze mówiąc z zatokami nigdy nie miałam do czynienia, więc nawet nie wiem czy to to.
Ale z tego co przeczytałam teraz w internecie na temat objawów, to się nie pokrywają, bo ani nie mam kataru, ani gorączki, ani też nie boli przy pochylaniu głowy do przodu.
Spróbowałam wczoraj ćwiczyć i się udało. Troszkę jeszcze ból czułam, ale już był o wiele mniejszy.
Wydaje mi się, że to jednak przez moje zaniedbanie dot. jedzenia i organizm się trochę za słabo poczuł. Ach ta niska waga:/
Także na chwilę obecną post zamknę wątek. Sorki za niepotrzebny szum
Offline