MiKa - 2011-04-11 17:35:09

Ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Poza tym próbuję się jakoś pocieszyć, bo mam dosyć spore problemy, przez co zaczęłam widzieć świat w szarych barwach. Więc.. po co, waszym zdaniem żyjemy? Jaki to ma sens?

Ewangelina - 2011-04-11 18:01:25

Według mnie żyjemy po to, by wypróbować jak najwięcej dziedzin życia żeby po śmierci nie żałować, że czegoś się nie zrobiło.

Kate - 2011-04-11 18:07:57

Poza tym uważam, że przez cierpienia jakie doznajemy w życiu stajemy się coraz silniejsi i odporniejsi na następne :)

Black Star - 2011-04-11 19:17:58

MiKa napisał:

Więc.. po co, waszym zdaniem żyjemy? Jaki to ma sens?

ja powiem tak (ale to tylko moje osobiste zdanie, dla niektórych zbyt ostre, nikt nie musi się z nim zgadzać): nie ma żadnego sensu a priori. z jakiejś przyczyny żyjemy (nieistotne z jakiej), tak po prostu. od nas zależy tylko to, co ze swoim życiem zrobimy, sens możemy mu dopiero nadać. nie wiem dlaczego żyjemy, po prostu staram się wykorzystać ten fakt do czegoś wartościowego.

uważam też, że żaden człowiek nie jest "w centrum" świata, więc to, że czasem są problemy i trudne chwile (czasem bardzo trudne) nie oznacza, że świat (sam w sobie) jest zły. zresztą nikt nie obiecywał że życie będzie łatwe czy przyjemne, więc nie oczekuję tego. świat nie jest nam nic winien, nie musi być dla nas miejscem z bajki.

Kit - 2011-04-11 22:43:59

Ehh... Powyższe odpowiedzi uznaje typowe i za nic nie wnoszące do tematu, więc...

Bierzesz kartkę spisujesz problemy i próbujesz je po kolei rozwiązywać.
Szkołą się nie martw, dopóki nie jesteś w 3 lo lub gim. Wystarczy umieć na porządne 3 nawet 4 i przechodzisz spokojnie z klasy do klasy, w końcu i tak wszyscy patrzą tylko czy masz maturę, a zwłaszcza na dyplom uczelniany oraz dodatkowe kursy. Sport to też bardzo dobre rozwiązanie, nie mówię o graniu w jakiejś drużynie, ale tak dla siebie dziennie coś i jakoś poćwiczyć to dobre rozwiązanie.

Moje podsumowanie i przemyślenia,  życie nie ma sensu, w ogóle powstało nie wiadomo dlaczego. Rozwodzenie się nad tym coraz bardziej mnie demotywuje i nastawia pesymistycznie. Rada na to - nie myśl o tym. Nie masz po co żyć? Żyj po to aby dowiedzieć się co ci przyniesie następny dzień, spróbuj znaleźć sobie jakieś zajęcie do którego nigdy byś się wcześniej nie przekonała, bo w siebie nie wierzysz. To podniesie na duchu. W sumie to swego czasu, głównie to powstrzymało mnie przed podcięciem sobie żył - no i jeszcze tępy nóż. ><

Jeżeli jesteś cichą myszką idź do ludzi jeżeli nie zacznij spoglądać kto jest dla ciebie prawdziwym przyjacielem, a kto nie. Znajdź jakieś odległe i mniej odległe momenty których nie możesz się doczekać tylko niech to nie będą tylko wakacje. Mogę wymieniać tak dalej... Ale sensu życia nie wybierasz, co najwyżej cel do którego dążysz. Twój sens życia w końcu sam do ciebie przyjdzie, a czy to bezie teraz czy za 50 lat to już nie ma różnicy. Ja swojego jeszcze nie znalazłem, ale znalazłem sobie cele które mi się podobają i dążę do nich, więc nie mam czasu na takie pesymistyczne myślenie.

A i jeszcze jedno.. to mogę polecić każdemu.. Ogarnij się i znajdź jakieś nowe hobby - to naprawdę pomaga. Wtedy zaczynasz się wyróżniać z tłumu i ludzie mają do ciebie inny stosunek. To pomoże w tym co napisałem powyżej. Znajdziesz taki połowiczny sens życia.

Tak naprawdę nikt jeszcze nie odkrył wyższego sensu życia niż rozmnażanie się i umieranie każdego człowieka, oraz stworzenia w wszechświecie, a debatują już nad tym od paru ładnych tysięcy lat. :> Dlatego napisałem tak tego posta. Inaczej tego wytłumaczyć się nie da. Jak coś mogę ja doradzić lub Cleo (ona też potrafi, swego czasu mi trochę nieświadomie pomogła). Co do reszty to nie wiem, ale pamiętaj. Każdy problem da się rozwiązać, a niektóre problemy naprawdę są błahe i trzeba je zdeptać z ziemią, bo się nimi tylko zadręczasz. Tylko nie zrzucaj wszystkich win na innych lub na siebie, bo większość z nich jest winną obu stron, lecz pamiętaj - nikt twoich problemów za Ciebie nie rozwiąże.

I tak piszę bez ładu i składu ale jestem skonany. :) Znając życie znowu czegoś zapomniałem, wiec jutro na spokojnie to przeczytam i znowu będę korygował. I piszę często przenośniami, więc musisz się wczytać i chwilę pomyśleć co mam na myśli.

Black Star - 2011-04-11 22:53:57

Kit napisał:

Ehh... Powyższe odpowiedzi uznaje typowe i za nic nie wnoszące do tematu, więc...

hm, autorka zapytała "Więc.. po co, waszym zdaniem żyjemy? Jaki to ma sens?" więc każdy odpowiada wg. własnego uznania. wydaje mi się więc, że trochę nie w porządku jest określanie czyichś przemyśleń za "nic nie wnoszące", skoro ma to być po prostu dyskusja o poglądach. każdy ma taką opinię, jaka mu się podoba, można z nimi dyskutować, ale może niekoniecznie od razu określać tak pejoratywnie?

Kit - 2011-04-11 23:49:16

Faktycznie, no ale przyznam przeleciałem wasze posty tak pobieżnie i nie znalazłem tego czego JA bym oczekiwał po takim temacie, dlatego tak napisałem, ale jak kogoś uraziłem to przepraszam.
Ale taka prawda, do mojej koncepcji życia, wasze porady są takie jakie słyszę na co dzień i mi prawie wcale one nie pomagają, bo szukam czegoś co pomoże mi się pozbyć problemów i znaleźć sens życia, a nie szukam gotowca. Czegoś takiego nie ma.

Black Star - 2011-04-12 00:01:45

Kit napisał:

Faktycznie, no ale przyznam przeleciałem wasze posty tak pobieżnie i nie znalazłem tego czego JA bym oczekiwał po takim temacie, dlatego tak napisałem, ale jak kogoś uraziłem to przepraszam.

:) skoro każdy odpowiada wg. siebie, to wiadomo, że inni mogą "nic w tym nie znaleźć". chyba zresztą nie istnieje jedna "recepta" na życie dla każdego, tylko trzeba znaleźć własną. rozumiem teraz o co Ci chodziło, poprzednio zabrzmiało to trochę tak, jakby inne opinie były mniej wartościowe.

Kit napisał:

Ale taka prawda, do mojej koncepcji życia, wasze porady są takie jakie słyszę na co dzień i mi prawie wcale one nie pomagają, bo szukam czegoś co pomoże mi się pozbyć problemów i znaleźć sens życia, a nie szukam gotowca. Czegoś takiego nie ma.

no nie ma, to prawda. nie wiem też, czy można się w ogóle pozbyć problemów, bo one są chyba nieodłączną częścią życia człowieka (stety, niestety).

Cleo - 2011-04-12 11:20:34

Jak coś mogę ja doradzić lub Cleo (ona też potrafi, swego czasu mi trochę nieświadomie pomogła).

A dziękuję bardzo.

Skoro pojawiliśmy się na świecie, to znaczy, że tak miało być. Nic nie dzieje się bez przyczyny, każde zdarzenie ma jakiś sens, prowadzi do czegoś. Żyjemy po to, żeby się rozwijać, szukać szczęścia, osiągnąć złoty środek. Szukanie szczęścia i poznanie recepty na nie, którą moglibyśmy przekazać innym - to jest nasz sens życia. A jego rytm, jak dorastanie, miłość, zakładanie rodziny, wychowywanie dzieci, praca, pozwalają nam dostrzec, co jest dla nas ważne i co możemy szczęściem określić.

matkatoja - 2018-08-10 12:10:36

Ja żyję dla swojej rodziny, która jest sensem mojego życia. Cieszę się z małych rzeczy. Ostatnio kupiłam nowy wózek dla mojego malucha bugaboo buffalo i do teraz kiedy na niego patrzę, uśmiecham się. Życie polega na tym, żeby skupić się właśnie na dobrych rzeczach, wtedy wydaje nam się dużo piękniejsze.