Pytanie z czystej ciekawości (znalazłam kiedyś podobny temat na innym forum): ile czasu dziennie spędzacie na słuchaniu muzyki? ;>

U mnie osobiście to zależy od humoru. Waha się to od jednej do sześciu godzin (po których o 4 nad ranem stwierdzam, że wypadałoby się już położyć ^^). Ale taki standardzik to z 3 - 4 godziny.

nigdy nie liczyłam, ale praktycznie jak tylko mogę to czegoś słucham. ;)

kiedyś miała fazę na 24 godzinne chodzenie ze słuchawkami w uszach, ale w końcu przestałam, bo nie słyszałam, co ludzie do mnie mówią. teraz słucham coś koło 2- 3, ale też zależy od nastroju.

muzyka?
uwielbiam słuchać muzyki więc baaaardzo dużo słucham, BARDZO.

W sumie to jak jestem w domu to słucham jej cały czas.
A gdy jestem poza domem, to tylko wtedy gdy nie zapomnę słuchawek ;)

Uch... bardzo dużo słucham, szczególnie w wakacje. A ile dokładnie to nie wiem. W przybliżeniu podam, że w miesiąc jestem w stanie przesłuchać 1000 piosenek.

trudno mi 'obliczyć' ile słucham, ale na pewno dużo XD natomiast zwykle jest tak, że robię coś i 'w tle' słucham muzyki (np. przy czytaniu, rysowaniu), rzadko kiedy mam czas żeby tylko słuchać. no i nie ruszam się z domu bez mp3, nawet jeżeli idę tylko do sklepu.

Ja słucham prawie cały wolny czas xD

nigdy tego nie liczyłam... ale słucham muzyki niemal cały dzień... w szkole, podczas odrabiania lekcji, gdy zasypiam...
to jest jak powietrze! bez muzyki nie możesz oddychać!
czytałam, że niektórzy słuchają po 6 godzin czy coś... nie powiedziałam, że im nie wierzę, ale piszecie jakby to była jakaś rywalizacja- kto więcej?! ja jak już słucham to staram zatracić się w słowach tych pięknych piosenek.. albo potrząść się podczas ostrych beatów moich ulubionych zespołów. czasami po to by powspominać, lub by sie popłakać przy "Whenever I'm gone" Masona Musso, że go nigdy nie spotkam...
Nie liczę tego... bo przecież nie słucham regularnie...  : )

Muzyki słucham prawie cały dzień.
Od samego rana o 6.30 budzi mnie Eminem i dr. dre kawałkiem I Need a doctor
Później słuchawki w uszy :) \
Między lekcjami przerwa od muzyki
i w domu prawie cały czas :)
Jak gdzies wychodze to słychawki obowiązkowo.
Stopień uzależnienia? Gdyby muzyka zabijała powinnam już nie żyć :)

Hmm. Rano dobre 40 minut, popołudniu też z godzinę. Odrabiając lekcje też. Przed snem też. Stopień? - Nie mogę żyć bez.

Też kocham słuchać muzyki, ale dla mnie ważniejszy jest czas spędzony z rodziną. :tak: Moim zdaniem muzyka może zawsze być przy mnie ( ilekroć sama będę gdzieś więcej niż 10 minut, biorę słuchawki ), a dziadkowie, rodzice itd. nie będą ze mną zawsze. Mieszkam z rodzicami i z siostrą, więc wolę pobyć trochę z nimi, a nie słuchać muzyki. :dumny: Jeszcze rok temu w życiu nie pomyślałabym o tym, co przed chwilą napisałam. Ale ludzie się zmieniają. Stopień uzależnienia: raczej słaby.

Dzuria-chan napisał:

Mieszkam z rodzicami i z siostrą, więc wolę pobyć trochę z nimi, a nie słuchać muzyki. :dumny: Jeszcze rok temu w życiu nie pomyślałabym o tym, co przed chwilą napisałam.

i życzę Ci, by nigdy się to nie zmieniło. Mam na myśli oczywiście Twoje stosunki z rodziną. Wsparcie rodzinne jest bardzo ważne dla każdego w każdym wieku. Wiele osób nie może tego doświadczyć. Ale to już inny temat. :)

Wracając do tematu - mój stopień uzależnienia od muzyki niezmienny - DUŻY. Włączam czasem, żeby chociaż w tle leciała.

Kate napisał:

Dzuria-chan napisał:

Mieszkam z rodzicami i z siostrą, więc wolę pobyć trochę z nimi, a nie słuchać muzyki. :dumny: Jeszcze rok temu w życiu nie pomyślałabym o tym, co przed chwilą napisałam.

i życzę Ci, by nigdy się to nie zmieniło. Mam na myśli oczywiście Twoje stosunki z rodziną. Wsparcie rodzinne jest bardzo ważne dla każdego w każdym wieku. Wiele osób nie może tego doświadczyć. Ale to już inny temat. :)

zgadzam się, rodzina jest b. ważna :) ale, na szczęście, zawsze można słuchać muzyki wspólnie ^^
u mnie na szczęście i ja i rodzice chętnie słuchamy rocka, więc zawsze możemy znaleźć jakiś konsensus i wszyscy są zadowoleni.

Ja Wam powiem, że u mnie w rodzinie to jest zabawnie, jeśli chodzi o muzykę :D
Często jest tak, że moja mama bardziej ogarnia nowe single, bo słucha radia w pracy i mówi mi "no jak to jeszcze tego nie słyszałaś! gdzie ty się chowasz?"
A mój ojciec słucha podczas jazdy w pracy, zna wiele piosenek, nieraz, gdy włączyłam jakąś stację muzyczną, to zaskakiwał mnie znajomością danego utworu :D (i to czasem najnowszego~!!)

Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy potrzebuje wsparcia. Wiem, że nawet najdzielniejszy człowiek bez wsparcia po pewnym czasie poczuje się bardzo samotny. I cieszę się, że mogę komuś wyznać swoje problemy. :)
Nie wyobrażam sobie, żebym puściła moją muzykę przy rodzicach. Taka rzecz nigdy nawet nie przemknęła mi przez myśl. Ale wiecie co? Spróbuję. Zobaczę, co z tego będzie. Wydaje mi się, że mam wysokie poczucie obowiązku i to dlatego nie pomyślałam o tym. Najlepszym na to przykładem chyba jest to, że chyba jako jedyna osoba w moim wieku na osiedlu sprzątam po swoim piesku. :angel:
Moim zdaniem to niesamowite, że ktoś ma takich obeznanych rodziców. Takie... No zabawne właśnie. I miłe.