- Fun Friends - najlepsze forum na świecie! http://www.friends.pun.pl/index.php - Rodzinka. http://www.friends.pun.pl/viewforum.php?id=53 - rodzice http://www.friends.pun.pl/viewtopic.php?id=327 |
Brevix - 2008-09-18 15:43:39 |
Czy Was starzy nie doprowadzają do szału? xP |
Black Star - 2008-09-19 10:54:39 |
Czaaasem. Ogólnie nie aż tak często, choć ostatnio częstotliwość się nasila, ale to zrozumiałe, chyba dotarło do niektórych że wyjeżdzam. |
Kate - 2008-09-19 15:26:07 |
z moimi trudno wytrzymać ;/. Brevix, ja też kiedyś nie nosiłam kapci, ale teraz się uzależniłam :o. |
Livvy - 2008-09-19 21:28:09 |
Ja z moimi czasami się kłócę. Z tatą jest łatwo, nie odzywam się to sam próbuje się za 5 minut pogodzić. Z mamą kłócę się częściej (to chyba normalne, skoro jesteśmy razem cały rok), ale ogólnie jest fajnie. |
Kedia - 2009-03-19 17:20:23 |
Cóż, kłótnie są sprawą nieuniknioną. W końcu niezrozumienie w rodzinie jest rzeczą ludzką. |
meow - 2009-05-07 07:58:19 |
Ja od ostatnich kilku dni przeżywam piekło w domu. Dosłownie. |
Kate - 2009-05-09 14:07:32 |
Ja tam często nie dogaduję się z tatą. |
marfia01 - 2009-05-09 18:26:15 |
Ja mam na odwrót - z tatą jest gitezik majonezik, ale z mamą się prawie codziennie... |
mart991 - 2009-05-09 21:02:27 |
Ja podobno szantażuje swojego ojca... Czasami jest wręcz super, ale niestety wystarczy jedno słowo i wszystko się psuje. |
Cleo - 2009-05-10 17:49:58 |
O, moja podobnie. Też lubi się obrażać. A potem jak jej to wygarnąć, to niby wcale się nie obraża. |
mart991 - 2009-05-10 22:01:06 |
Tak, moje mówi że wcale nie jest obrażona. Tylko że cały dzień się nie odzywa i mam minę jak by miała ochotę kogoś rozszarpać. |
Leejay - 2009-05-11 11:51:41 |
Tak Ci zazdroszczę. Ja nie mam tego problemu i właśnie w tym problem........ |
mart991 - 2009-05-11 21:05:40 |
Współczuje :(. Nie wiem jak to jest być na twoim miejscu... |
Kaelsy - 2009-06-19 14:32:30 |
Moja matka twierdzi, że jestem "upośledzona psychicznie", "nie warta uwagi", "kompletnym nieudacznikiem". |
MiKa - 2009-06-19 22:03:23 |
Ja się przeważnie z rodzicami nie kłócę. Z ojcem wcale, ponieważ mamy takie same poglądy, zainteresowania. A z mamą to czasem z jakichś durnych powodów ;) |
Kaelsy - 2009-06-19 22:10:10 |
Ja z mamą to na okrągło i zwykle z jakiś błahych powodów - "bo nie zabrałaś stanika z kaloryfera :o nie mam zamiaru po Tobie cały czas sprzątać" - a kto Ci każe? o_O |
toshi - 2009-09-20 22:53:46 |
mam tylko mamę. Nie to, że ojciec umarł czy coś. Mama jest w porzadku, troche jej trudno i w ogole w końcu wychowuje mnie sama...staram sie ja rozumieć ale czasami również doprowadza mnie do szału...Jest ogolnie kochana. :) I pzowala mi jeździć na koncerty !! ^^ |
Cosette - 2009-10-02 19:13:05 |
Kłócę się z rodzicami niemal codziennie, nawet o najmniejsze drobnostki. Nieraz doprowadzają mnie do szału, ale ani razu nie przeszło mi przez głowę, że ich nie kocham. To dzięki im uczę się w takiej a nie innej szkole, mam markowe ciuchy. A najważniejsze, to oni tak mnie wychowali - na żadną egoistyczną, zuchwałą pannę, i za to bardzo im dziękuję. |
Kreska. - 2009-10-02 19:14:36 |
ja z moimi rodzicami żyje w zgodzie xD nie zwierzam sie im itp. ale ich szanuje i w ogóle. |
Livvy - 2009-10-04 21:30:50 |
Mama to najlepsza przyjaciółka :) Czasem doprowadza do szału, ale kto mnie zrozumie, jeśli nie ona? |
Rosa - 2009-10-06 23:16:28 |
Ja lubię sobie pogadać z mamą ... ale z tatą nie za bardzo. On na wszystko odpowiada swoje : ale. Nie można pogadać normalnie ... |
Kate - 2009-10-07 17:00:11 |
Ja z moją mamą też się dogaduję. Najlepsza przyjaciółka. Z tatą też mam wspólne tematy. Mój tata zna się na modzie (właściwie to musixD) więc jest dobrym doradcą xD. |
AlexSandra - 2009-10-07 19:00:13 |
ja z mamą i tatą żyje w zgodzie. Rzadko zdarzają się jakies kłótnie, a jeżeli już to o jakies drobne sprawy. |
Rosa - 2009-10-07 19:24:33 |
Jeśli chodzi o sprawy sercowe to dużo lepsi są przyjaciele :) Ale z reszty to się mamie zwierzam ^,^ |
MiKa - 2009-10-08 15:55:33 |
ja się nikomu nie zwierzam jeżeli chodzi o sprawy sercowe... no, właściwie to z niczego się nie zwierzam. tak się jakoś złożyło, że po prostu nie znoszę gadania o swoich problemach. to lekko dobijające ;D |
AlexSandra - 2009-10-08 18:20:35 |
ja tam zato lubie wyżalić się przyjaciółce z jakiegoś problemu. zawsze jets wtedy lżej na sercu ;] |
Kreska. - 2009-10-08 19:21:23 |
ja się ze spraw sercowych to tylko jednej przyjaciółce zwierzem . ale my sie jak siostry traktujemy . a reszcie 'przyjaciół' to nie mam zamiaru sie zwierzać<lol2> tym bardziej rodzicom ;P |
AlexSandra - 2009-10-08 19:22:58 |
ja tak samo mam jedną, sptawdzoną przyjaciółkę i wiem, ze zawsze mnie wysłucha i pomoze, a nie obgada i wysmieje :) |
Ewus_6 - 2009-10-10 10:04:51 |
Ja mam fajnych rodziców i jak na razie się nie kłócimy :D na razie! zawsze dawali mu dużo luzu- nie tak że "rób sobie co chcesz" i ich nic nie obchodzi- ale jako tako na dużo mi pozwalali :P Nigdy nie pilnowali czy odrobiłam lekcje, czy się pouczyłam itp. "bo to ja chodze do szkoły" Mama nie czepia się że mam pokój w plakatach Tokio Hotel bo sama lubi mi.n Linkin Park :D No i zawsze mogę na nich liczyć choć też czasem mnie czymś wkurzą. |
Natka1995 - 2009-10-19 16:02:56 |
Heh Moi Rodzice no więc tego...No są...Hmm czasem spoko luz a czasem to istne potwory w ludzkich skórach, że się tak wyrażę. |
Anique - 2010-01-02 17:04:10 |
Hmm... więc z mamą rzadko sie widuje, a jak juz to na góra tydzień :P no cóż ostatni z nią cały rok byłam to myślałam, że sie tam zabije w tych niemchcech... Taty nie mam...nie żyje. A mieszkam z ciocią... ta często doprowadza do szału... wszystko musi wiedzieć, jak gdzieś ide to już looka, czyta mi smsy, sprawdza torby portfel, szafy jak wyjde do szkoly :/ za grosz prywatności...:/ i do tego taka obciachowa... jak ktoś przyjdzie to bedzie nawijać, albo wyżywac sie na nim... np przeszkadza jej śmiech mojej koleżanki...:/ To pierwszy śledczy w rodzinie...nic sie przed nią nie ukryje...nic. |
chris3z8 - 2010-01-02 17:26:49 |
oj,ale nie da się tego zmienić? ... |
Fear - 2010-01-02 20:47:46 |
a ja mam spoko rodziców. |
MiKa - 2010-01-03 13:17:43 |
moi też są spoko. mają podobny do mnie gust, poczucie humoru, pozwalają mi na wiele rzeczy, akceptują decyzje :> tylko że mają tendencję do głośnego gadania gdy oglądam telewizję O.O |
DJMadziola13 - 2010-01-03 17:32:00 |
i moi są spoko no czasem sie z nimi pokloce ale potem juz jest okej na duzo rzeczy mi pozwalaja i sa wyrozumiali dla mnie wiec sie dogadujemy ;) |
Natka1995 - 2010-03-03 19:00:13 |
Moi rodzice...Hmm.. |
Kate - 2010-03-04 09:44:45 |
to rodziców kocha się teraz za to ile kasy dają? |
Lady.K - 2010-03-04 15:12:08 |
Mama: Jest wporzo. :) Taka bardziej przyjaciółka niż dorosła osoba. Rozumie mnie i dogadujemy się, a przy tym jest wyluzowana. |
Livvy - 2010-03-04 15:15:51 |
Smutne, nie? Ale takie teraz mamy czasy =] |
Kate - 2010-03-04 16:25:34 |
Ugh. Co za czasy. |
Black Star - 2010-03-04 22:43:21 |
w takim razie, niech mi ktoś da wehikuł czasu. |
Livvy - 2010-03-05 08:36:52 |
Też poproszę
Było. Z tym, że zdecydowanie mniej. |
Kate - 2010-03-05 12:18:43 |
Było? A ja myślałam, że wszyscy moi mali znajomi byli grzeczni xd... |
Natka1995 - 2010-03-05 14:44:02 |
Hmm nie ja ich nie kocham za kase.. tylko napisałam ze daje wiecej kasy.. Chce wszystko dawac swojej ,,ukochanej" córeczce jak on to gada.;p |
Kate - 2010-03-05 14:55:36 |
No tak, ale jak mówisz za co kochasz swoich rodziców to nie mów o kasie. Bo pieniądze nie są najważniejsze i w miłości nie mają znaczenia. :) |
Black Star - 2010-03-05 15:54:31 |
i właśnie o to mi chodzi ;) |
Natka1995 - 2010-03-05 16:55:08 |
To jest wiadome.. Rodziców nie kocha się za kase.. Bo nawet jakby jej nie mieli to bym ich kochała. to zrozumiałe i oczywiste.:) |
Kaelsy - 2010-03-05 19:55:11 |
Rodziców kocha się za nic. Kocha, bo po prostu są. Są, nawet kiedy myślisz, że nie masz już nikogo. |
Natka1995 - 2010-03-05 20:49:54 |
Dokłanie.. Oni są i ich sie kocha.. |
agussia_1998 - 2010-03-05 20:54:40 |
Moi są całkiem spoko, chociaż mój tata jest uparty :/ Ale troszczy się o mnie bardzo :D W ogóle rodzice się o mnie troszczą :D Normalka ;) |
Natka1995 - 2010-03-05 21:20:43 |
A który rodzic się nie troszczy? |
Kaelsy - 2010-03-05 21:51:04 |
Uwierz, jest wiele rodziców, którzy mają w dupie swoje dzieci. Mało to się teraz słyszy? "Zagłodziła swoje dziecko / Zakopała swoje dziecko / Pijana matka wyrzuciła dziecko przez okno / Pijani rodzice skatowali swoje dziecko / Pijani rodzice wolą alkohol od dziecka / Odrzucili swoje dziecko, bo zostało zgwałcone", itp. |
Natka1995 - 2010-03-05 21:53:24 |
No tak..Ale ja ich nie znam.. A chodziło mi o to ze rodzice mi znani torszczą sie o sowoje dzieciaki.;d |
Kaelsy - 2010-03-05 21:56:31 |
Ale zadałaś pytanie, który rodzic nie troszczy się o swoje dziecko. Więc podałam Ci kilka przykładów. |
Kate - 2010-03-05 22:08:41 |
Albo po prostu nie mają dla nich czasu, bo wolą swoją pracę. Ale słyszałam też, że rodzice myślą iż ich nastoletnie dzieci nie chcą za bardzo z nimi rozmawiać, więc nie pytają "jak u nich leci". A jednak jest wręcz odwrotnie. |
Kaelsy - 2010-03-05 22:14:53 |
Tak, dzieci potrzebują uwagi, tak samo nastolatki, a nawet i starsze. Potrzebują tego, by się nimi interesować, to że czasem odburkną coś pod nosem lub powiedzą "nie Twoja sprawa" to wcale nie znaczy, że nie chce się rozmawiać z rodzicami. =] Czasem po prostu nie umiemy tego zrobić i nie wiemy jak się zachować, więc reagujemy gniewem i różnego rodzaju fochami. |
Kate - 2010-03-05 22:35:43 |
Właśnie. Dlatego cieszę się, że mam taką mamę :D. Bo tata jak to większość ojców aż tak się nie interesuje, albo po prostu nie umie doradzać. Tak jak mój tata. Jak raz mu powiedziałam o swoim problemie to zaczął się śmiać . Miałam 13 czy 14 lat, pokłóciłam się z koleżanką i dla niego to była po prostu błahostka. Dla dorosłych tak, ale dla młodych to jest problem xD. Właściwie to nadal jest, ale teraz powody kłótni są poważniejsze. |
Black Star - 2010-03-05 22:59:56 |
szczęśliwy człowiek z Ciebie. |
Natka1995 - 2010-03-06 17:48:36 |
Yhm.. Bardzo.. |
Kaelsy - 2010-03-08 14:40:33 |
Tu nie chodzi o to, że nie pamiętają o tym, co sami przeżywali. Chodzi o to, że skoro to przeżywali to po tylu latach sami się z tego śmieją, z tego, że mogli się pokłócić z koleżanką/kolegą, partnerem/partnerką o błahostkę typu: "Bo mi podobał się ten film, a Tobie nie", albo różne tego typu sprawy. Oni to rozumieją, aczkolwiek mają co do tych problemów dystans i się z nich śmieją, bo sami też to przeżywali. |
Natka1995 - 2010-03-08 15:44:59 |
No dobra, ale ludzie więcej wyrozumiałości dla młodszych pokoleń... Jak oni się z tego śmieją to my zawsze się obużamy bo to dla nas nie jest wacle śmieszne. Więc niech cofną się kilkanaście lat wstecz i zobaczą jak oni to przeżywali. |
Kaelsy - 2010-03-08 17:38:46 |
Skoro żądamy od nich wyrozumienia, to bądźmy też wyrozumiali dla nich. Oni też mają teraz swoje problemy, przy których te nasze wydają się błahe. W związku z tymi problemami czasem zapominają, że są rodzicami i powinni pomóc, a nie śmiać się, ale my nie jesteśmy lepsi, czasem przez nasze kłopoty zapominamy o tym ile zmartwień mogą mieć Nasi rodzice. |
Black Star - 2010-03-08 18:03:11 |
czasem dystans jest dobry. dla młodych ludzi wielkim problemem wydaje się np. kłótnia z koleżanką czy nieudana randka... ale obiektywnie, to nie jest żadna tragedia. ot, błahostka. jasne, teraz boli. ale za 3,5,10 lat sami będziemy się z tego śmiać albo zapomnimy. dlatego nie ma co wymagać od innych, żeby przeżywali wszystkie nasze problemy tak samo jak my. rodzice są też właśnie po to, żeby czasem powiedzieć 'to głupstwo, przestań się użalać', bo niekiedy to pomaga lepiej od głaskania po głowie. |
Natka1995 - 2010-03-08 18:30:21 |
No tak.. Ale ona zawsze wyczówa moje emocje...Wszystkie bez wyjatku. Nawet jak je ukrywam.. Wtedy pomaga jak może. jestem swiadoma ze mają swoje problemy i wgl. Ale powinni je na chwilkę odstawić gdy chodzi o nasze tzw błahostki.;d |
Livvy - 2010-03-08 18:56:58 |
Ej, ej, ej. A czy kiedy twoi rodzice mają jakiś problem Ty "odstawiasz swoje błahostki"? Egoistyczne to. Ty na pewno tego nie robisz, więc nie wymagaj tego od innych. Jasne, to rodzice, powinni wspierać i pomagać. Ale to nie znaczy, że powinni całkowicie zapomnieć o sobie i swoich problemach, bo córeczka czy tam synek ma wielki problem, bo pokłócił/a się z kimś, nie wygrał/a konkursu/meczu itp. Tak się nawet nie da. Poza tym, rodzice mają dużo poważniejsze problemy niż my. I chyba nimi powinni się zająć najpierw, a nie "wielkimi problemami" dzieci, z których one same w przyszłości będą się śmiać. Zastanów się czasami chwilę zanim coś napiszesz. |
Natka1995 - 2010-03-08 21:03:33 |
O.o. |
Livvy - 2010-03-08 21:06:47 |
A o jakich? I dlaczego myślisz, że powinni odłożyć swoje sprawy na bok, żeby zająć się naszymi błahostkami? Bo słowa
są dla mnie dowodem na brak argumentów ;) |
Black Star - 2010-03-08 21:56:59 |
oj, tak. |
Natka1995 - 2010-03-12 14:25:40 |
No tak... są różne problemy... |
Kate - 2010-03-12 16:37:23 |
To musisz SE sama poradzić z tymi problemami. |
Kaelsy - 2010-03-12 19:54:01 |
No cóż, w życiu już tak jest, że nie zawsze ma się czas. |
Livvy - 2010-03-12 20:13:00 |
Widzisz. Sama przyznajesz, że Ty też czasami nie masz czasu na rozmowę. Więc nie wymagaj od mamy, żeby w każdym momencie miała dla Ciebie czas. Ma też swoje bardzo ważne sprawy, które musi jak najszybciej załatwić. Skoro Ty czasami nie masz czasu, to mama tym bardziej. Nie wymagaj od niej, żeby była na każde Twoje skinienie. Dorosłość się zbliża wielkimi krokami, może czas spróbować samemu podejmować decyzje? |
Natka1995 - 2010-03-13 21:53:55 |
no tak.. Ale w rzeczy samej jestem jeszcze dzieckiem.. I moim skromnym zdaniem powinna być przy mnie. |
Livvy - 2010-03-13 22:08:43 |
A nie jest przy Tobie? Ale to nie zawsze jest jej wina, że nie ma nieograniczonej ilości wolnego czasu, który może poświęcić Tobie. Zrozum też ją. I tak się pewnie stara jak może. |
Black Star - 2010-03-13 22:12:50 |
powinna? to nie jest kwestia, którą interpretuje się z punktu widzenia obowiązku.
no i dokładnie. jestem pewna, że się stara, ale cóż - świat nie kręci się wokół żadnego z nas, i Twoja mama na pewno ma też inne sprawy, którymi musi się zająć. |
Natka1995 - 2010-03-13 22:47:23 |
O.o no tak...ale ja jej potrzebuję. Potrzebuję kogoś kto mnie pocieszy przytuli.. |
Black Star - 2010-03-13 23:05:40 |
tak samo jak większość populacji O.o |
Cleo - 2010-03-13 23:06:54 |
Jak potrzebowałam się do kogoś przytulić, to kumpel kupił mi dużego misia i po sprawie |
Natka1995 - 2010-03-13 23:09:42 |
ta świetnie.. ja nie mam takiego kochanego kumpla. |
Livvy - 2010-03-13 23:18:35 |
Ej, nie przesadzaj. Robisz z siebie ofiarę. Prawda jest taka, że wszyscy potrzebujemy matki i ogólnie bliskości, ale nie możemy od innych wymagać, żeby mieli czas zawsze wtedy, kiedy my sobie tego zażyczymy. Kup sobie misia, wygadaj się misiowi... to też pomoże, a może wtedy spojrzysz na swoje problemy z dystansem. |
Natka1995 - 2010-03-13 23:25:38 |
Nie robie z siebie ofiary..Ale ostatnio z mamą się do siebie zbliżyłyśmy i nie mogę się przyzwyczaić do tego :,,Nie teraz Natuniu, Póżniej kochanie, Nie mam teraz czasu, Jadę z Panią R.." |
Black Star - 2010-03-13 23:29:00 |
w dorosłym życiu z rozrywką jest trochę inaczej. nie zawsze można tak po prostu wyjść z koleżankami czy skoczyć do miasta. na głowie praca, dom, dzieci (i ich sprawy), pieniądze. widocznie Twoja mama rozwiązuje swoje problemy w inny sposób, może właśnie woli posiedzieć i się wyciszyć, trudno powiedzieć. mama na pewno przejmuje się Twoimi problemami, ale, no właśnie, ma też własne, czasem bardzo pilne. |
Livvy - 2010-03-13 23:30:17 |
Ale kiedy Ty chcesz z nią porozmawiać, to już tego nie zauważasz. Nie jest tak? =] Niby jej mówisz, żeby gdzieś wyszła, odpoczęła, a mama nie chce. Ale kiedy jest zajęta, bo zajmuje się sobą, Ty narzekasz. Bo nie ma czasu dla Ciebie. Zdecyduj się może? |
Natka1995 - 2010-03-13 23:33:31 |
Decyduję się.. Ze powinna być ze mną dość często.. |
Black Star - 2010-03-13 23:58:03 |
wiadomo, kto by nie chciał, żeby była przy nim jakaś osoba do przytulenia, do pocieszenia, do uspokojenia. |
Natka1995 - 2010-03-14 00:07:25 |
Tak.. potrafie się być z nią jak tego potrzebuje. |
Black Star - 2010-03-14 00:10:56 |
to miło z Twojej strony, że tak zrobiłaś, ale czy byłabyś gotowa robić tak za każdym razem kiedy ona tego potrzebuje? |
Natka1995 - 2010-03-14 00:17:32 |
Raczej tak.. Była bym w stanie.. Jeśli ona tego potrzebuje to tak. To moja matka.. I tam gdzie ona tam i ja.. |
Angela - 2010-04-04 11:16:25 |
To chyba normalne u nastolatki,że kłóci się z rodzicami podczas tego okresu dojrzewania xDD |
dracy - 2010-04-04 13:00:40 |
Ja bym zaczęła od tego, że nie przepadam za określeniem 'starzy'. Dla mnie są to po prostu rodzice, którym należy się szacunek. |
AlexSandra - 2010-04-04 13:45:34 |
Ja też czasami tak mam. Wprawdzie mój tata nie jest kierowcą tylko pracuje w biurze ale jak musi zostać na noc czy pojedzie gzieś na weekend to jak wraca to też czasem myślę sobie, ze fajnie było bez niego. Wiem, ze nie powinnam tak myśleć i ciągle odganiam te myśli ale czasem naprawdę nie potrafię. Z tatą raczej dobrze się dogaduje, śmiejemy się razem, wygłupiamy, ale jak jestem sama z mamą to jest jakoś inaczej...
zgadzam się z tobą. Niewyobrażam sobie, zebym zwracała się do moich rodziców `starzy`, poprostu z szacunku tak jak Dracy. |
Black Star - 2010-04-04 14:41:22 |
jak dobrze, że są jeszcze ludzie z takim podejściem ;) brawo. |
Cleo - 2010-04-04 14:49:29 |
Tylko do Twoich rodziców? Ja do żadnych bym tak nie powiedziała. Nie rozumiem, co w tym ''modnego'', żeby takim określeniem nazywać osoby, które średnio przez 20 lat nas wychowują i utrzymują. |
dracy - 2010-04-04 14:57:02 |
Cleo, ja również sobie tego nie wyobrażam -.-' nie cierpię, gdy ktoś w mojej obecności mówi 'moja stara dzwoni' albo 'a moja stara pruje się ciągle na mnie'... to jest żałosna demonstracja braku szacunku, próby bycia kimś 'faaajnym' i olewania wszelakich zasad dobrego wychowania i szacunku do starszych. Równie dobrze ta osoba mogłaby zatańczyć nago kankana w rytm piosenek Tokio Hotel w kolorowym szaliku w króliczki na szyi. To byłoby tak samo żałosne. |
Cleo - 2010-04-04 15:11:46 |
Też ktoś mnie zapytał, myślałam, że w tej chwili zjem kapcie >,< |
Black Star - 2010-04-05 01:08:51 |
20 lat to i tak optymistyczna prognoza... mało jest osób, które by w wieku 20 lat były w stanie się same utrzymywać.
też tego nie rozumiem, dlaczego dziś 'fajność' demonstuje się w tak chory sposób. gdzie tu 'szpan'? ;/
mam tak samo, jeśli chodzi o tatę ;) jest bardzo wyluzowany (czasem nawet imprezuje razem ze mną i z moimi znajomymi), ale to nie przeszkadza mi go szanować. i w życiu nie określiłabym go w taki sposób. |
Kate - 2010-04-05 16:39:15 |
Ja też nie mówią o swoich rodzicach"starzy" i także mnie to irytuje. Tylko czasami gdy się z tatą pokłócę to mówię "ojciec", ale to czasami ;). |
Suri - 2010-04-25 16:31:49 |
podpisuję się pod tym. ale mój dziadek zawsze mówi, że mam 'starych' co szalenie mnie irytuje. |
Twix - 2010-04-25 19:40:31 |
U nas w szkole, to jak sie ktoś na kogos wkurzy, a to gadają "A twoja stara to...****", "Twój stary nie ma ****"... strasznie to irytuje -.- |
MiKa - 2010-04-25 20:02:28 |
wnerwiająca jest jeszcze taka odpowiedź <na wszystko> - "twoja stara!" |
Kate - 2010-04-25 22:55:13 |
Też tego nie znoszę ;/ . Takie teksty kojarzą mi się z podstawówką... A to dresiarze mówią. Z resztą, jak oni się nie uczą to nic dziwnego, że są na takim poziomie ;]. |
shetani. - 2010-09-25 13:38:22 |
ja też nie znoszę określenia "starzy", które świadczy o tym, że osoba mówiąca w ten sposób nie osiągnęła jeszcze na tyle wysokiego poziomu rozwoju emocjonalnego, by zrozumieć, że "szpanowanie" byle czym jest żenujące, a nie fajne. |
Cleo - 2010-09-25 14:36:44 |
Ja nawet próbowałam kiedyś zmienić tytuł tematu na "Rodzice", jednak nie udało mi się. Może BS na to coś poradzi? |
Kate - 2010-09-25 15:13:01 |
A wiesz, że ja nawet nie zwróciłam na to uwagi? -.-' Rzeczywiście, powinno być "rodzice". |
Cleo - 2010-09-25 15:19:41 |
Moja mama ostatnio tak się na nas wściekła, że od niedzieli do dziś nie rozmawiała z nami |
shetani. - 2010-09-25 15:26:48 |
Moja też czasem taka jest, najdłużej nie odzywałyśmy się do siebie chyba przez dwa tygodnie czy jakoś tak... No ale ma poważne powody, które są poważne tylko dla niej :D |
Kate - 2010-09-25 15:53:45 |
U mnie z reguły ojciec się nie odzywa. Nienawidzę takich sytuacji. Wiem, że to nie jest moja wina, a i tak to właśnie ja muszę przeprosić. |
Black Star - 2010-09-26 11:07:19 |
poradziła ;)
jasne, że powinno, ale najwyraźniej autor tematu jest jednym z tch, którzy mówią 'starzy'
oj, czemu? |
shetani. - 2010-09-26 12:34:31 |
tu chyba nawet nie chodzi o sam szacunek, a o to, że on po prostu chce ci pokazać, gdzie jest twoje miejsce i kto w tej "rodzinnej hierarchii" stoi wyżej. możliwe, że sobie teraz powtarzasz "gdy ja będę miała dziecko, przyznam mu rację i przeproszę, jeśli się okaże, że to ja byłam w błędzie". a tak nie będzie na pewno. każdy rodzic uważa, że to, co właśnie on mówi, jest słuszne. jeśli później ma świadomość tego, że się mylił, po prostu milczy w tej kwestii. jedyne, co można, to po prostu porozmawiać na spokojnie, bo złoszczenie się tylko utwierdza w przekonaniu drugą stronę, że ma rację. |
Black Star - 2010-09-27 10:37:19 |
czasem rodzicom jest trudno przyznać się, że nie mają racji - boją się, że przez coś takiego stracą autorytet, dlatego czasem wolą upierać się przy swoim zdaniu. |
MiKa - 2010-09-27 12:14:58 |
W moim przypadku z tym okazywaniem szacunku ostatnimi czasy jest ciężko. Ogólnie jestem bez przerwy nerwowa i się z rodzicami kompletnie nie mogę dogadać. Bardzo niewiele mi potrzeba żeby wpaść w gniew dlatego przeważnie milczę (to mnie powstrzymuje przed wybuchem) i za to niestety też mi się dostaje - "czemu nic nie mówisz?", "mów coś", "no, ale ja chcę z tobą porozmawiać!" itp. |
Kate - 2010-09-27 18:00:36 |
mam to samo. Ostatnio wręcz wszystko mnie denerwuje.
bo głównie chodzi o Grandę, mojego psa. Zdarza się, że coś pogryzie (trochę tego jednak jest: dywaniki, 2 telefony, gazety itd.). I ponieważ to moja sunia to mi się dostaje. Problem w tym, że to nie dzieje się przy mnie i przeze mnie. To znaczy, że ja staram się pilnować zostawiać ją w takich miejscach, gdzie nic się złego nie stanie. Ale oczywiście jak mój brat zjawi się w domu to zaraz jej otworzy drzwi, gdzieś ją wpuści, ona coś zniszczy i następny ochrzan od rodziców... Dla nich najlepiej byłoby gdybym rzuciła wszystko i chodziła za psem krok w krok. |
Black Star - 2010-09-28 10:57:22 |
też miałam taki okres, że wolałam milczeć niż mówić, i żeby uniknąć kłótni zwykle mówiłam po prostu "jestem zmęczona/miałam kiepski dzień/wkurzyłam się na koleżankę, nie mam nastroju do rozmowy/chcę pobyć chwilę sama, może pogadamy później?" i rodzice z reguły to akceptowali. |
Olga - 2010-11-18 22:18:24 |
o kurczę. wszyscy się skarżą, a ja nie bd. moi rodzice są fani, czasami są tylko jakieś spięcia, ale to głównie z powodu czyjegoś złego humoru. a teraz, kiedy jestem w internacie, to prawie w ogóle sie z nimi nie kłócę ; D. |
Black Star - 2010-11-20 11:04:08 |
ja też o wiele mniej się kłócę z rodzicami odkąd mieszkam gdzie indziej. ;) |
Kate - 2010-11-21 12:22:59 |
i dobrze, ciesz się z tego :) Ja w sumie na mamę nie mam co narzekać. O ojcu wspominać nie będę... |
Pluszowy - 2010-12-30 10:22:01 |
Pewnie wam się już przejadło takie narzekanie, więc może lepiej tego wam oszczędzę, bo raczej domyślić się można jak wygląda sytuacja u mnie.. |
Kate - 2010-12-30 11:40:56 |
Powiedz, wygadaj się, a zrobi Ci się lepiej. |
Misza - 2011-07-23 16:15:03 |
Ja na swoich rodziców jak na razie nie narzekam. Moją mamę traktuje jak moją najlepszą przyjaciółkę...chodzimy sobie razem po sklepach, rozmawiamy o różnych pierdołach więc jest dobrze...a tata jest śmieszny...czasami się bijemy...oczywiście zawsze ja wygrywam...bo wiadomo on ze mną nie ma szans hyhy:P;] |
Zielona - 2011-10-25 22:54:58 |
Moja stara mnie nienawidzi nawet czasami grozi mi że odda mnie do domu dziecka ale ja ją mam gdzieś. Czasem nawet zastanawiam się czy w domu dziecka byłoby mi lepiej. Ojca nie mam zmarł bo dużo pił i bił matkę gdyby żył też pewnie by i mnie bił :/ |
Natka1995 - 2011-12-07 15:52:13 |
Ja ogółem z moja mamą ostatnio tocze wojny.. A z ojcem trzymam sztame.. Ale matka mnie wkurza.. I to nie jest związane z troską...;/ Nie sprzątam źle.. Sprzątam jeszcze gorzej... |
tymek065 - 2024-04-25 18:00:32 |
Dobry adwokat od spraw rodzinnych to nie tylko osoba z solidną wiedzą prawniczą, ale także z empatią i zdolnością do rozumienia delikatnych sytuacji, jakie mogą występować w życiu rodzin. Empatia i zrozumienie: Dobry adwokat od spraw rodzinnych potrafi wczuć się w sytuację swojego klienta, słucha jego obaw i potrzeb, oraz jest gotowy wesprzeć emocjonalnie w trudnych chwilach. Doskonała znajomość prawa rodzinnego: To oczywiste, ale kluczowe. Prawnik specjalizujący się w sprawach rodzinnych musi być biegły w zagadnieniach takich jak rozwody, alimenty, podział majątku, opieka nad dziećmi itp. Umiejętność klarownej i skutecznej komunikacji z klientem, ale także z innymi stronami zaangażowanymi w sprawę (np. drugim małżonkiem, dziećmi, czy też sądem), to ważna cecha dobrego adwokata od spraw rodzinnych. https://adwokat-chojaczyk.pl/sprawy-rodzinne |