Czego najchętniej się uczycie w szkole? [Niczego, lol!]
Co Was najbardziej interesuje, a co wręcz przeciwnie?

Jeśli chodzi o mnie to bardzo lubię: angielski, polski i matematykę.
Nie przepadam za biologią.

Ja lubię najbardziej przerwy!
A tak z innych...
Lubię: biologię, fizykę, historię, WOS, wf, religię, infę (ew. może być też geografia)
Nie lubię: niemieckiego, chemii, angielskiego i techniki

Ja to podobnie do Black, uwielbiam angielski i matmę.
Poza tam lubię historię i WOS, ale tylko przez nauczycielkę xP i chemia jest spoko, czasem fizyka
A biologii nie znoszę, nie mogę słuchać i flakach i krwi, krwotokach tętniczych itp. : /

ja tam jeszcze flaki i krew to spoko, ale jak mam się uczyć o np. kodonach białkowych i aminokwasach to wymiękam ;/

natomiast matmę uwielbiam ;)

A mi wystarczy, że słyszę o naczyniach krwionośnych, to od razu wyobrażam sobie tryskającą krew : /
Ale na jej widok nie robi mi się niedobrze, to dopiero dziwne.

Matma jest spoko-luzik.
Nie trzeba nic wymyślać.

tryskająca krew, mniam... czy to już kolacja? :P
(nie, no żartuję oczywiście)

no, matma jest spoko ;) i nie trzeba uczyć się na pamięć

Hm...
Ja na matmie nie mogę myśleć. Przerasta mnie to.
A na inne przedmioty nie uczę się na pamięć. Po prostu robię sobie skojarzenia i wiem co mówić :P

a jak się uczysz np. ... dat na historię? :P to chyba trzeba na pamięć, niestety.

Ja nie znoszę uczyć się dat. Kogo to obchodzi, czy coś się stało w 666 czy w 999 roku?

Hm...
Też sobie kojarzę.
Pamiętam, że nr domu mojej siostry zapamiętałam przez działanie, np. jeśli byłoby to 516 - 5+1=6. A poza tym daty wchodzą mi łatwo :P

Triss napisał:

Ja nie znoszę uczyć się dat. Kogo to obchodzi, czy coś się stało w 666 czy w 999 roku?

Jak możesz! 666 to najważniejsza data!


Livvy - niezły sposób, chyba wypróbuje kiedyś. ;)


a tak na marginesie... sciagacie w szkole? dużo? :P

Ja nie ściągam :P
chyba, że polar ^^

ja sciągam czasem... ale mało ;p

Czasami ściągam zadania domowe...
Ale zwykle to ode mnie ściągają =]

ode mnie czasem też... podział pracy, ktoś robi jedno a ktoś drugie ;)

A ja ściągam x)
Na historii i na fizie.
Biorę ściągę od koleżanki i dopełniam pracę.
Ale częściej, to pomagam innym. Jako dobry duszek ;P
Czasem podmieniam na chwilę prace i piszę spr. za znajomych : )

Moja ukochana lekcja to francuski.
A ulubiona to infa, polski, geografia, historia.
A znienawidzone?Matematyka,fizyka.

Ja wręcz kocham angielski w szkole i poza nią. Niecierpię za to " matmy, chemii, fizyki, geografi, wf-u, niemieckiego i całej masy innych xDD

Też nie lubiłam niemca, ale ostatnio chyba nieco zmieniłam swoje nastawienie do niego. A wszystko przez niemiecką muzykę, a konkretnie przez zespół Lacrimosa.

Ale do biologii i chemii nic mnie pewnie nie przekona. ;) I bardzo się cieszę, że już z tymi przedmiotami skończyłam.

Jak to skończyłaś?Masz jakiś inny tok nauczania?Idziesz do 3 liceum?

Taką mam siatkę godzin. ;) Całość  programu miałam wepchaną w jeden rok (np. z geografią tak miałam), lub w dwa lata (biol, chem) i potem mogę się pożegnać z przedmiotem. Co w przypadku wyżej wymienionych bardzo mnie cieszy. ;) // No tak, a gdzie?

My tak mieliśmy z muzyką i plastyką.Mieliśmy je w 1 klasie przez cały rok,a potem tylko muzykę w 1 sem.,a plastykę w 2 sem.A w 3 nie mieliśmy wcale.

No, właśnie. ;) Wszystko zależy od programu.

Rany, jak ja bym chciała mieć muzykę i plastykę zamiast np. fizy i wosu. ;) Na muzyce w gim. było tak fajnie. Śpiewaliśmy śmieszne piosenki, a potem 3/4 klasy miało szóstki.

nie mam ulubionego przedmiotu... chyba ze religia:D:D:D
a znienawidzony??? Oczywiście fizyka i chemia://
okropieństwo. ble ble ble...

U mnie muzyka w gim. to koszmar. Nigdy nie śpiewamy ani nie gramy tylko uczymy się teori albo życiorysów znanych artystów.

Mnie też miło kojarzy się muzyka.Tylko ta pani uważała nas za grzeczną klasę xD No i zawsze stawiała piątki ;)
Dzięki niej pokochaliśmy śpiewanie na głosy :D

U nas śpiewaliśmy (ryczeliśmy, to chyba lepsze słowo) zwykle całą klasą i potem pan dawał piąteczki, a tym co mniej fałszowali szósteczki. ;)

Sprawdziany też były, a jakże. Pan dyktował pytanie i wychodził z klasy. A my przepisujemy odpowiedzi z podręcznika. Rezultat - 36/36 szóstek.

Nie nawidze muzyki!! nie umiem śpiewać a nauczyciel ma tiki xD Lubie Religie (nie wiem jak będzie w tym roku szkolnym) i angielski :mgreen: reszty nie lubie albo nie nawidze... kropka.

Mój ukochany przedmiot : angielski
Tak średnio lubiany to : Polski ( bo mamy zanudzającą panią) i biologia
Niecierpię : Chemia, Matematyka, Fizyka, W-F

Mary napisał:

Mój ukochany przedmiot : angielski
Niecierpię : Chemia, Matematyka, Fizyka, W-F

Podpisuje się pod tym... o.O

Ja w swoim gim. lubiłam: angielski, polski, nawet biologię i geografię
Nie przepadałam za: matematyką, fizyką, historią i chemią
Resztę dało się przeżyć...
Ciekawe jak to będzie w LO... :/

A ja lubię matmę i multimedię z grafiką komputerową :D
Do niedawna nie lubiłam historii  pewnie od następnego roku znów jej nie będę lubić... A tak to nie lubię geografii i chemii.

To trochę tak jak ja. :P

Chemia to masakra ;P
Szczególnie niektóre "fajne" tematy

Ja się dziwię jakim cudem z klasówek mi wychodzą 3 i 2... o_O Bo takie oceny mi wychodzą z chemii a ja jej kompletnie nie rozumiem :D

Bo właśnie z chemią jest tak, że trzeba ją zrozumieć...
A ja jedno rozumiem a drugiego nie =/

Hm... Z lekcji chemii z liceum, pamiętam tylko z czego składa się cola, jakie są fajne trucizny i jak zrobić bombe atomową we własnym domu. :D

Taaak, to były fajne lekcje.

A kto mi wytłumaczy prawo Avogadra? xDD

O.o W życiu o takim nie słyszałam. ^^ Ale mogę wytłumaczyć twierdzenie cosinusów, ot co. :D

Odejdź  xD  Nienawidzę matematyki. 60 % klasy zdaje w sierpniu komis xD

Nigdzie nie idę, na dworze kiepska pogoda. :D

Maatma fajna jest. Może po prostu macie nauczyciela jakiegoś niezbyt fajnego, skoro aż 60% klasy?

To może fizyka? Robiłam na początku kwietnia referat o "Szeregowym i równoległym łączeniu oporników". :D Tata mi tłumaczył o 11 w nocy na podstawie pilotów od telewizora. :P

Zależy jakie tematy z tej matmy.

O! Fizykę to możesz mi wytłumaczyć! ^^

Ale ja niewiele wiem już teraz. :D W gimnazujm byłam lepsza, bo tam miałam profil ogólny, i wszystkie przedmioty w miarę (!) dobrze wykładane. A teraz byłam w lo na humanistycznym (raczej) i fizę mieliśmy tylko rok. :D

A ja mam tego (nie?) farta że fizykę mam przez 4 lata w technikum :D. Ale nie narzekam - w przeciwieńswie do reszty mojej klasy :D

Fizyka się podobno przydaje w życiu... :P

Ano. Tylko jeszcze tego nie doświadczyłam ;) Kira - może opowiesz o sobie coś więcej?

Przydaje się żeby stwierdzić po jakim czasie siła grawitacji sprawi że sukces zmaleje xD

Hmm... O sobie? To w innym temacie :P

Kira napisał:

Przydaje się żeby stwierdzić po jakim czasie siła grawitacji sprawi że sukces zmaleje xD

to mozna stwierdzic doswiadczalnie ;D

właściwie, w prawie każdym przedmiocie można znaleźć coś co się przyda... chyba

Hmm... Na informatyce położenie karaibów i płyty litosferyczne <gleba> I bądź tu mądra =="

Hah, skąd ja to znam xD Wulkany xD Wiesz, że na TI była potrzebna mi znajomość państw wg wielkości powierzchni?

Omg, to co wy na tym TI robicie?

Ale np. ja się dopiero na chemii dowiedziałam np. jak działa jad węży i z czego składa się kawa czy herbata.

Taa... Wulkany niedawno skończyliśmy przerabiać xD Ale wielkość powierzchni państw? o_O

Jad węży? Pooowiedz xD. Mi na chemii gada o jakichś stężeniach... Jakby mi to miało być potrzebne :/

No, nasz pan z chemii kazał nam przygotować prezentacje w PP na koniec nauki chemii, na ocene of course. Temat dowolny, byleby związany z chemią. Ja wybrałam sobie jad węży (moja koleżanka jakieś środki psychotropowe, ale bez degustacji :D). No i potem musiałam się męczyć z tymi neurotoksynami, hemotoksynami itp. :D Ale było całkiem fajnie, lepsze to niż sprawdzian.

Ulubiony: j polski, j niemiecki,
znienawidzony: fizyka, matematyka

Ja nimiecki bardzo lubiłam w gimnazjum ^^. A teraz przyszło technikum i babka oczywiście beznadziejna...

Ja kochałam w gimnazjum francuski, ale mi go odebrano :/ Zresztą wszystko, co kocham, to zawsze mi zostaje odebrane ^^'

Hm... ja w szkole uczyłam się tylko angielskiego i niemieckiego (no i polskiego), zarówno w gim. jak i w lo., przy czym angielski uwielbiam, a niemiecki niezbyt. :P

Niemiecki jest straszny :/
Tak go nie lubię, że jakąś blokadę mam, jak ktoś gada to rozumiem, ale jak ja mam mówić to nic nie wiem. I ogólnie nie jestem w stanie się go nauczyć.
Zawsze będzie mnie chyba prześladował głos kuzynki w słuchawce "Haluuuu?" albo ciągłe wydzieranie się tej drugiej "Nein!"

Ja rozumiem jedynie tekst czytany, troche ze sluchu. A wysłowić się w ogole nie umiem. Ani słówek nie znam, ani akcentu nie mam.

Ta, te literki z kropeczkami są najgorsze... o, u... a fuj!
Niemiecki jest dla mnie taki... za twardy :/

Moja mam też tak mówi, że twardy ten język. A już spróbuj powiedzieć "natur" z tym akcentem.
Za to kocham angielski. Niezależnie od tego, jak powiesz i tak będzie dobrze.

No, ja też kocham angielski, a niemiecki jest dla mnie nie do przejścia. Jedyny język (z którym miałam styczność(, w którym nic mi się nie podoba.

Za to kocham angielski. Niezależnie od tego, jak powiesz i tak będzie dobrze.

Niezupełnie ;P też jest powiedziane jak trzeba wymawiać, bo może wyjść coś innego.

A już spróbuj powiedzieć "natur" z tym akcentem.

Jeszcze ujdzie ;P są gorsze wyrazy. Mnie np. dobija "rosa". Albo fruhstucken.

O tak, "fruhstucken" jest wredne.

A z tym angielskim to jest świetnie,jeśli chodzi o "th" albo powiesz to jako "f" albo powiesz poprawnie i oplujesz wszystkich przy okazji.

A "AUßERGEWÖHNLICH"? Albo "AUSNAHMEZUSTAND"?
Jak dla mnie mówienie z akcentem choć trochę podobnymy do niemieckiego to rzecz niemożliwa. Angielski jest o wiele milszy. ^^

Nawet moja nauczycielka niemieckiego mówi, że jakby miała wybierać teraz, wybrałaby angielski...

A nie, to moja pani z niemca lubi ten język (i w ogole, ona jest bardzo fajna, tylko przedmiot nieciekawy). Ale w ogole, moja szkoła ma nawet klasę "niemieckojęzyczną". ^^

Doliczam polski w gimnazjum do znienawidzonych. Angielski też :/

Angielskiego w gim też nie lubiłam. Może nawet nie to, że nie lubiłam, ale był dla mnie męczący.
A w lo lubiłam.

Angielski lubie dlatego że chodzę na dodatkowy...w gim jak narazie prawie nic się nie nauczyłam(jestem w II gim) bo moja nauczycielka nawet sama za dobrze nie umie...taka stara kwoka, chodzi jak kaczka i ma problem z uciszeniem klasy...brak autorytetu...niemieckiego tez się ucze dodatkowo bo w szkole nie mam, ale za rok w IiI klasie bedzie ;)) Nie cierpie niemca ...wrrr... xD

Ja uwielbiam Technikę, Angielski i [trochę] Polaka.

NIENAWIDZĘ MATEMATYKI! i rosyjskiego też.

Podstawówka - 2 lata nauczycielka [kompletna załamka], a potem jeden rok [potfur!!]
Ja siedzę sobie, a ona pisze coś przy tablicy. Odwraca swą przeklętą głowę i patrzy i mówi do mnie swym piszczącym, znienawidzonym przeze mnie głosem:
- Słuchasz mnie? Zaraz dostaniesz nieodpowiednią!
- Ja?! - zapytałem.
- Tak ty! Zaraz pójdziesz do wychowawczyni!

Mam szczęście, że teraz idę do gimnazjum...

(Sorki że z dużych liter tam napisałem, ale musiałem to wyrazić jakoś.
A słowo [potfur] zrobiłem specjalnie błąd:D)

Ja uwielbiam Biologie i Matme ale tylko jak mam  dobrego nauczyciela bo innaczej śpie:/
Tak po za tym to lubie jeszcze Polski.
A nienawidze wszystkich języków obcych i histori bo nie umiem sie uczyć na pamięć a słowa mi nie wchodzą

A ja lubię jęz. polski, biologię, geografię i jęz. rosyjski. ^^
a nie lubię reszty przedmiotów ;p
aaa no i lubię też religię . często można coś mądrego usłyszeć lub przeczytać...

Mam prośbę - używaj opcji edytuj, by nie pisać kilku postów pod rząd. ~Cleo

O, masz rosyjski w szkole? Fajnie. :)

U mnie na religii (szczegolnie w gimnazjum) niewiele mądrego mozna bylo uslyszec... niestety.

Szkoda. Ale wiesz co? Polecam przeczytać historię Hioba i św. Bernadetty. Dają dużo do myślenia ^^.

To akurat wszystko na polskim bylo.

aaaa hehe ;D

Matematyka: Nie ukrywam, dobrze mi idzie, ale ten przedmiot jest taki nudny ...
Historia: Zawsze byłem ciekawy tego przedmiotu, ale te daty ;/
Języki obce: Mi tam sie podobają te przedmioty.
W-f: Można się wyszaleć itp.
W poprzedniej klasie miałem wiedzę o kulturze, kochałem ten przemiot :D

Raczej nie mam znienawidzonych przeze mnie przedmiotów, to zależy od dnia, mojego humoru, no i danego nauczyciela xD Każdy przedmiot może być fajny, ale tylko jesli nauczyciel potrafi zaciekawić uczniów.
Chociaż nie, nienawidzę fizyki, te wszystkie wzory itp, normalnie masakra ;/

Alsen napisał:

Matematyka: Nie ukrywam, dobrze mi idzie, ale ten przedmiot jest taki nudny ...

Nudny? A pochodna, a granice funkcji, a cudne CAŁKI? XD
Ja matmę uwielbiam. Chodź szła mi różnie (przeklinam cię, geometrio przestrzenna!)

Alsen napisał:

Historia: Zawsze byłem ciekawy tego przedmiotu, ale te daty ;/

O tak. Daty=koszmar.

Alsen napisał:

Języki obce: Mi tam sie podobają te przedmioty.

Tu się zgadzam. Lubię. (Pomijając niemiecki)

Alsen napisał:

W-f: Można się wyszaleć itp.

A ja zwykle omijam.

Alsen napisał:

W poprzedniej klasie miałem wiedzę o kulturze, kochałem ten przemiot :D

Mieliśmy w 3klasie, ale ponieważ miala to z nami polonistka, to poświęcaliśmy te lekcje na powtórki z polaka.


A tak podsumowując 3letnią naukę w lo stwierdzam, ze nie znosze: przedsiębiorczości, geografii i biologi.

Nienawidzę niemieckiego! Bo cholera, ile razy można się uczyć co to znaczy "Das ist..."? Ja uczę się już 4 raz >< Wyć mi się chce!

A ja nie mam jęz. niemieckiego xD. Mam za to rosyjski i powiem Wam, że lubię ten język. Bardziej od angielskiego ;DD.

Niemiecki to super język :D Ja to bym chciał mieć japoński :D

niemiecki jest super...?!? to chyba najgorszy z jezykow! nienawidze go... blee... ale japonski to co innego :D chcialabym sie go nauczyc :P

a ja nie lubię jęz. japońskiego... :P xD

Niemiecki moze sam w sobie nie byłby taki zły, ale moje lata gimnazjum mi go TOTALNIE obrzydzily.

KocieOczka napisał:

niemiecki jest super...?!? to chyba najgorszy z jezykow! nienawidze go... blee... ale japonski to co innego :D chcialabym sie go nauczyc :P

Alsen napisał:

Niemiecki to super język :D Ja to bym chciał mieć japoński :D

Japoński? To chodźcie do mnie na rok. XD

Dlatego dziaisaj pobiegłam do nauczycielki i do dyrektora oraz wychowawczyni i będę chodziła na kontynuację niemca. Yay! :D

hehe, fajnie:D Moja koleżanka też lubi jęz. niemiecki. Ale ponieważ nie ma go w szkole, to sama się go uczy :D

matko jak tak mozna... xD uczyc sie niemca... xD chyba nigdy tego nie zrozumiem... o.O

Też nie rozumiem. Ja to od niemca jak najdalej.. ;p
Na listę znienawidzonych przedmiotów wraca technika... szczególnie po dzisiejszej "lekcji organizacyjnej" i informacji o wielkim sprawdzianie z obwodów... o.O

a my już nie mamy techniki w 3 kl. gim. Plastyki też nie O.o Za to weszła muzyka...Strasznie się bałam. Ale babka jest na prawdę fajna i miła. Więc przestałam się denerwować xD

Ja miałam technikę w 1 klasie i teraz w 3. Plastykę skończyłam w 1 klasie, a teraz mi wróciła muzyka.

Raaany, jak ja dawno nie miałam techniki. Ani plastyki. Ani nawet muzyki. :(

Ja tam nie lubię techniki i plastyki. Muzyka jest spoko xD.

ja lubie przedmioty zwiazane z moja specjalizacja :D ale tez biologie, polski, angileski. i to chyba na tyle... xD

specjalizacją? tj?

mnie troche smutno, ze przez najblizsze pięć lat nie będę miała matmy. :D ale cieszę się, że nie bede tez miala niemieckiego... chyba.

:O !! BS! Ale Ci zazdroszczę xD. Nie mieć matmy przez 5 lat, to dla mnie mieć św. spokój xD ^^

Matematyka jest moja zmorą :\ ale trafiła mi się w tym roku fajna nauczycielka więc może to się zmieni...
Ku mojej rozpaczy, oczywiście mój rocznik jako pierwszy będzie pisał obowiązkową maturę z tego przedmiotu :\

A tak po za tym to lubię polski, angielski, francuski, nawet historię i biologię a ostatnio geografię

Tak patrząc na czas studiów, to bardzo cieszę się z przedmiotów takich jak: filozofia czy buddyzm czy nawet antropologia, ale chetnie odpuscilabym sobie np. logike.
No i brakuje mi matmy, czy historii, takiej jak w liceum.

Och, u mnie ponowne rozpoczęcie liceum wywróciło wszystko do góry nogami. Pokochałam niemiecki tylko dlatego, że przeniosłam się na jego kontynuację, ze względu na nauczycielkę. Normalnie byłam na podstawach, ale dobijało mnie, że muszę po raz czwarty uczyć się, co to jest ''bleistift''. Angielski też kocham. Mam po prostu dobrych, a zarazem wymagających nauczycieli. Religia - to tylko z nazwy jest religia, Tak na prawdę można nazwać to lekcją relaksu - kocham ją! Natomiast nienawidzę wszystkich przedmiotów ścisłych jak matma, fizyka, geografia, chemia. Biologia ujdzie w tłoku, podobnie jak historia czy TI oraz PO. Nie zwracam na historię żadnej uwagi.

Zgadzam się, wiele zalezy od nauczyciela uczacego, a nie od samego przedmiotu.

Ja lubię najbardziej:chemię i te wielkie i skomplikowane równania matematyczne:im więcej potęg, pierwiastków tym lepiej ^^ Po prostu kocham to..;]]
Nienawidzę:historii<blee>, polaka<nie umiem myśleć jak humanista>, gegry xD
Pozdrawiam wszystkich ;**

NIEMIECKI jest najlepszy! ANGIELSKI do du.py :) Lubię też biologię, historię i WOS. Nienawidzę chemii, fizyki, matmy, geografii.

Moj najmniej lubiany przedmiot to Język Polski(strasznie senny),a lubię Język angielski(hm... lubię go za nauczycielke)

Lubię: matematykę, angielski, polski, chemię :)
Nie lubię: WOS-u (chyba bardziej przez nauczyciela), geografii, historii, biologii.

Nie lubię: matematyki, fizyki, chemii, geografii, prawa
Lubię: polski, biologię, wf, podstawy ekonomii :P, historię

Ulubione: Biologia, Chemia, J. Polski, Informatyka
Znienawidzone: WF

Ja nienawidzę wfu, techniki (tak, techniki!) i momentami matematyki.
A lubię polski, angielski i ciekawe tematy na historii (;

ja tam lubię WF ^^ oprócz tego jeszcze matematykę, polski i po części plastykę.
a nie nawidzę chemii, fizyki i biologii ;D

Ja lubię troche W-F i informatykę, nawet roche angielski i niemiecki, nawet matama ujdzie xD
A nie znoszę biologi, geografi, histori i polskiego

Chwilowo nienawidzę biologii. Ale to tylko chwilowo. Chyba...

A co się stało, że ją tak znienawidziłaś?

W gimnazjum lubiłam jęz. polski, w liceum - znienawidziłam ;p.
W gimnazjum nie cierpiałam matematyki (same dwóje), w liceum lubię i nie uwierzycie... ale mam takie oceny: 5,5,4+ xD

Ja bardzo lubię wf :)
a nienawidzę fizyki, chemi i matematyki
reszta ujdzie ;]

ja lubię polski,elektrotechnike,geografie,w-f

nienawidze matematyki,

zaczynam lubić angielski ...
zaczynam szczerze - duchowo i umysłowo nienawidzić ... NIEMIECKIEGO !!!!

ja niemca zaczęłam nie lubić w gimnazjum. W podstawówce lubiłam przez Tokio Hotel ;p xD. Ale wiecie... Teraz nie cierpię, ale 4 mam. xD

Kate mi babka na niemca podaje słówka do nauczenia ... mówi że kartkówka będzie. Było ich z 18 a tu się okazuje (w czasie kartkówki)że trzeba było wyłapywać słówka jak ona mówiła w czasie lekcji i je tłumaczyć w domu !!
Jutro jednego dnia mam sprawdzian z pierwszej części czasowników nieregularnych, poprawe kartkówki i powtórzenie materiału ...
Za tydzień mam na jednej lekcji 2 część czasowników, sprawdzian i 2 termin poprawy kartkówki ... a to wszystko + słówka z lekcji ...

Znienawidziłam (na chwilę), bo nasza biologia to jedna wielka masakra xD
A teraz narasta moja nienawiść do polskiego. A myślałam, że mam to już za sobą...

Ja polski lubię - babka jest cool
A niemiec też właśnie przez babkę -> ja wiem że język wroga trza znać no ale bez przesady!!

My mamy świetną babkę od WF -u ^^ Umie kobita uczyć.

Moja babka od wf wymyśliła sobie, że będziemy ćwiczyć aerobik na każdej lekcji .... Nienawidzę jej ...

my tam na każdym wf gramy w koszykówke albo w siatkówkę, a facet jest spoko, można z nim pożartować ;P

Nienawidzę ... nienawidzę ... nienawidzę ... PRAWA !!! Kto nienawidzi ze mną ?? T_T

Ja lubię: Historię, Polski, Chemia jest dość ciekawa i rzecz jasna lubię muzykę
Nie lubię: Matmy, Fizyki, Biologi...!!

Rosa napisał:

Moja babka od wf wymyśliła sobie, że będziemy ćwiczyć aerobik na każdej lekcji .... Nienawidzę jej ...

ja chcę aerobik! zamień się ze mną:D. Ty będziesz chodziła na mój w-f, a ja na Twój :D
u nas jest koszykówka, siatka, bieganie, ćwiczonka... ;)

Lubię: historię, polski (choć ostatnio ma go dość przez rozprawkę), wf (bo można sobie czasem posiedzieć, bo się nie chcę ćwiczyć), angielski i niemiecki.
Nienawidzę: matmy, fizyki, chemii

Kate napisał:

Rosa napisał:

Moja babka od wf wymyśliła sobie, że będziemy ćwiczyć aerobik na każdej lekcji .... Nienawidzę jej ...

ja chcę aerobik! zamień się ze mną:D. Ty będziesz chodziła na mój w-f, a ja na Twój :D
u nas jest koszykówka, siatka, bieganie, ćwiczonka... ;)

Bieganie ... Rosa nie lubić! Kosza ewentualnie (jeszcze nie grałam w szkole średniej xP) a siatkę dawaj dawaj xD
Najgorsze jest to, że wf mamy 3 razy w tygodniu i za każdym razem dzielimy salę z chłopakami z innej klasy ...
2 razy jest to młodsza klasa i raz starsza o rok.
Jaką mamy zwałę jak babka każe im areobik ćwiczyć ... xD

Ja nie lubię mieć w-fu z chłopakami, bo zawsze wychodzę jak po ciężkich torturach... Moje koleżanki były przeciwne temu razem ze mną, dopóki nie zakochały się w takim jednym pierwszaku i teraz na każdym w-fie się popisują.

A co do ulubionych i nieulubionych przedmiotów to ostatnio nienawidzę historii bo nic nie wynoszę z lekcji, żadnych notatek nie robimy, bo z tego co ta babka gada nie da się zrobić notatek, a potem muszę siedzieć w domu i uzupełniać temat na własną rękę.

Lubię francuski, ale przy 11/12 godzinach tygodniowo może się znudzić, straszna monotonia.

A z angielskiego jestem na poziomie wczesnej podstawówki

... mart ty masz 11/12 godzin francuza ?? o LoL ja bym nie wyrobila ...

Ja anglika uczę się od 3 klasy podst. czyli teraz to ok 7 lat będzie i ... nic nie umiem. Po prostu takich miałam nauczycieli ... co poradzić ??


A wracając do wf nie lubie ćwiczyć kiedy oni perfidnie gapią się jak dziewczyną "skacze" coś pod koszulką (to dotyczy głównie pierwszoroczniaków bo starsi są mądrzejsi)

Normalnie miałabym 6 tygodniowo bo chodzę do klasy z rozszerzonym francuskim, ale ze względu na to że zdaję maturę z tego przedmiotu pani zaproponowała mi żebym chodziła na zajęcia do drugiej grupy. Tak więc w grupie podstawowej uczę się na bieżąco gramatyki, czasów trybów itp. a na lekcjach z grupą zaawansowaną ćwiczymy zadania maturalne. Ponadto będzie jeszcze zorganizowana godzina fakultetów. Sama nie wiem jak z tym wyrabiam

hehe ja maturę piszę z anglika
nadal nie nawidzę niemca ... babka jest złaaa

My też na każdym wfie mamy aerobik, moja nauczycielka prowadzi też w piątki po lekcjach. Ja tam aerobik lubię, ale rozumiem Twój ból, Rosa xD
Ja niemieckiego też nie lubię, ale zaczynam mieć dziwne wrażenie, że to właśnie niemiecki podniesie mi średnią...

Dziękuje za wspólne łączenie się w bólu ... mnie ostatnio polski wkurza ... babka pyta każdego z romantyzmu ... całego !!!

A ja lubię prawie wyszystkie, otwarcie nie toleruję tylko Fizyki i Matematyki.
; - P
A areobiku nie mam, za to mam tenis.

TENIS !!! ZAMIEŃ SIĘ !! proszę T_T
Gratuluję wstąpienia do klubo otwartej nienawiści fizyki xD

Też nigdy nie tolerowałam fizyki. (Co w moim przypadku jest o tyle dziwne, że matmę uwielbiam.)

Rosa napisał:

Gratuluję wstąpienia do klubo otwartej nienawiści fizyki xD

ja też wstepuje :D

i ja. nienawidzę fizyki, nienawidzę jej prawie tak samo, jak matematyki. co mnie obchodzi, jak policzyć z jaką prędkością jedzie samochód, skoro mogę zerknąć na licznik i już wszystko wiem?! co mnie obchodzi prawo Coulomba, jak za chwilę nie będę nawet pamiętała, że coś takiego istnieje?! ale to nic... to wszystko nic... mam cudowną babę od fizyki, uczy jednocześnie techniki i informatyki, wszystko tłumaczy na podstawie jedzenia i twierdzi, że komputer jest jak kiełbasa. naprawdę! awww... -.-

Ja pamiętam tylko wzór na prędkość bo był mi potrzebny do rozwiązania zadania z matematyki -_-
Tak to już pożegnałam się z fizyką i mam nadzieję że już więcej nie będę skazana na jej naukę.
Po co było mi to siedzenie nad książkami, liczenie, wkuwanie itp, jak i tak nic z tego nie pamiętam...
A w życiu codziennym doskonale radzę sobie bez wiedzy fizycznej ;p

Jak my pani od matmy powiedzieliśmy że tego nie lubimy i nie wiemy po co wogule są te rzeczy to ona przeznała że po to aby nam życie utrudnić ... ;]
No i dlatego mało kto lubi matmę ...

Nienawidzę M A T E M A T Y K I ! Nie umiem jej i nigdy się nie nauczę. Jeju, nie wiem nawet czy z niej zdam ... ;/

Ja moze matematyke bym i lubiła ale musiałabym wszystko dobrze rozumieć, a tak nie jest.
Babka trzeba przyznac jest już stara :) i czesto się myli, nie umie nic dobrze wytłumaczyć.
Później w domu muszę się domyślać jak rozwiązać prace domową.

ja nienawidze fizyki pewnie przez to ze jej nie kumam i nauczycielka wogole nie umie tlumaczyc . i biologii tez nie lubie. Bardzo za to lubie j.polski bo prowadzi go moja wychowawczyni i prowadzi to tak na luzie . Zachowuje sie nie jak nauczycielka tylko jak dobra kumpela no chyba ze ktos cos przeskrobie xD

Ja również nienawidzę fizyki ;p
Nie przepadam też za geografią...
Kocham w-f, historię, polski, i nie przypuszczałam że to kiedyś powiem francuski XD

Ulubione przedmioty?Hmmm...historia, wf, biologia, j.niemiecki i geografia. A nie znoszę za to j.angielskiego i fizyki!Brr...

ja wręcz NIE NAWIDZĘ, NIE CIERPIĘ niemieckiego! całą lekcję tylko siedzę i wymyślam nowe nie wykorzystane dotąd obelgi pod adresem przedmiotu, pani, podręcznika...

Matmę kocham, w-f, Chemię, Plastykę, Technikę.xD
A nie lubię?
Hm...
Geografii, Historii, Fizyki, Niemieckiego.-.-

hmm kocham wg, historie i POLSKI! ujdzie jeszcze Biologia

Nie lubie: Matmy, Fizy,Chemi

Ja lubię : jęz. angielski, trochę matmę i trochę jęz. polski
Nienawidzę (!!) : niemca, fizyki, historii (ale to dlatego, bo facet prowadzi nie ciekawe lekcje), chemii.

Kate napisał:

historii (ale to dlatego, bo facet prowadzi nie ciekawe lekcje)

A wiesz, że mam tak samo z historią?
Raz gdy moja koleżanka z ławki ze mną rozmawiała to kazał jej omówić temat, a ta go zagięła.xD

jeśli nauczyciel prowadzi kiepskie lekcje, to nawet z najlepszego przedmiotu zrobi koszmar.
i odwotnie - dobry nauczyciel potrafi zrobic pasjonujace zajecia nawet z fizyki kwantowej.

;)

dokładnie.. W tamtym roku mieliśmy gegre z taka głupią babką.. nic nie umiałam ani nic.. A  w tym roku wiem juz wszystko.. Beka na lekcjach śmiesznie tłumaczy i wiele sie zapamiętuje.:)

Uwielbiam wszystkie lekcje, prócz wuefu i geografii. Dlaczego?

Uważam, że wf to nie przedmiot do popisu i spełniania wymogów, tylko przerwa na rozruszanie zastojałych mięśni. Kiedyś krzykiem tłumaczyłam to wuefiście, kiedy postawił mi 3+ za rozgrzewkę.
Ja rozumiem, że z matematyką jest podobnie, ale czy to nie jest nieuczciwe? Na ćwiczenia fizyczne trzeba mieć czas, chęć, mieć gdzie i jak ćwiczyć. I trzeba mieć dobrą koordynację ruchową, czego, nie ukrywam, bardzo mi brakuje. W dodatku ciężko jest wiedzieć, czy robi się coś absolutnie dobrze, kiedy ćwiczy się samotnie w zaciszu domowym...
A taka problematyczna wielce matematyka? Nic takiego. Trochę główkowania, wkucie wzorów, powtarzanie, powtarzanie... Wyniki możesz znaleźć najczęściej na końcu zbioru zadań, który pomaga ci w nauce. No, i nie musisz szukać sobie miejsca, by ćwiczyć, przebierać się, i inne takie niewygodne... Ech xD
I gdyby wuef istniał tylko w celu rekreacji, na pewno więcej ludzi by ćwiczyło. Lekcje aerobiku, to byłoby coś! 45 minut ciągłego dreptania w te i wewte, a potem masakryczna duma i satysfakcja... Przejdę jednak do geografii.

Moja nienawiść do tego przedmiotu wynika z beznadziejności nauczyciela i książek, tudzież zwanych materiałem naukowym. Nie dość, że na lekcjach niczego nie pojmuję, to co gorsza nie jestem w stanie nauczyć się na żaden sprawdzian, jeśli sama do faceta nie podejdę i nie poproszę o podyktowanie zagadnień. Oczywiście dyktuje jak ostatnia sierota i niedokładnie, ale zawsze coś.
Gdyby nie te niekompatybilne ze sobą książki i ćwiczenia, może nawet polubiłabym ten przedmiot.

ja osobiście.. nie mam nic do wf.. nie lubie tylko biegac za bardzo.. ale to jakoś przełknę.
Kocham garc w siatkę.. a co do aerobiku to dość często jest u nas na lekcjach... I gimnastyka arystyczna.. szpagaty i inne.. w 3 kl gim bedziemy robic uklady taneczne na wf.. nie moge sie doczekac.:)

Ja chcę mieć wf w Twojej szkole, Natko!
Nienawidzę mojego wuefisty, bo jest głupawym gburem, nazywanym potocznie Ryżą Małpą. I był kiedyś moim wychowawcą.
Beznadziejnym, tak btw.
Kiedyś, gdy byłam mała, glupia i pod jego "opieką", uciekłam z koleżankami na wagary ;3 I za to nie cieszę się specjalną sympatią u niego...

Black Star napisał:

jeśli nauczyciel prowadzi kiepskie lekcje, to nawet z najlepszego przedmiotu zrobi koszmar.
i odwotnie - dobry nauczyciel potrafi zrobic pasjonujace zajecia nawet z fizyki kwantowej.

;)

dokładnie:D. W gimnazjum i w podstawówce byłam kiepska z matmy. A tu, w liceum jestem najlepsza z klasy xD.

Moja pani od wf to spoko babka jedna z niewielku z którymi idzie pogadać.:)
Idziemy do niej gadamy i jak mamy wybór to wybieramy co chcemy robić lub mówi zebyśmy same coś wybrały.
Gdy prosimy pana od Gegry zeby nie robił nam kartkówki to i tak ja robi ale odwraca się na 10 min do tablicy i ostatnio zucił tekstem:
,,odwracam sie i słysze tylko szelest kartek"
hhaa..:) niektórzy nauczyciele są spoko.:D haha^^

evangelique napisał:

Uwielbiam wszystkie lekcje, prócz wuefu i geografii. Dlaczego?

Uważam, że wf to nie przedmiot do popisu i spełniania wymogów, tylko przerwa na rozruszanie zastojałych mięśni. Kiedyś krzykiem tłumaczyłam to wuefiście, kiedy postawił mi 3+ za rozgrzewkę.
Ja rozumiem, że z matematyką jest podobnie, ale czy to nie jest nieuczciwe? Na ćwiczenia fizyczne trzeba mieć czas, chęć, mieć gdzie i jak ćwiczyć. I trzeba mieć dobrą koordynację ruchową, czego, nie ukrywam, bardzo mi brakuje. W dodatku ciężko jest wiedzieć, czy robi się coś absolutnie dobrze, kiedy ćwiczy się samotnie w zaciszu domowym...
A taka problematyczna wielce matematyka? Nic takiego. Trochę główkowania, wkucie wzorów, powtarzanie, powtarzanie... Wyniki możesz znaleźć najczęściej na końcu zbioru zadań, który pomaga ci w nauce. No, i nie musisz szukać sobie miejsca, by ćwiczyć, przebierać się, i inne takie niewygodne... Ech xD
I gdyby wuef istniał tylko w celu rekreacji, na pewno więcej ludzi by ćwiczyło. Lekcje aerobiku, to byłoby coś! 45 minut ciągłego dreptania w te i wewte, a potem masakryczna duma i satysfakcja... Przejdę jednak do geografii.

Moja nienawiść do tego przedmiotu wynika z beznadziejności nauczyciela i książek, tudzież zwanych materiałem naukowym. Nie dość, że na lekcjach niczego nie pojmuję, to co gorsza nie jestem w stanie nauczyć się na żaden sprawdzian, jeśli sama do faceta nie podejdę i nie poproszę o podyktowanie zagadnień. Oczywiście dyktuje jak ostatnia sierota i niedokładnie, ale zawsze coś.
Gdyby nie te niekompatybilne ze sobą książki i ćwiczenia, może nawet polubiłabym ten przedmiot.

całkowicie się zgadzam. podpisuję się wszystkimi czterema łapami.
też nienawidzę (nienawidziłam?) wfu, właśnie dlatego, że był tak nieprzyjemnie prowadzony. przecież można by zrobić przyjemny wf - aerobik, taniec, gry zespołowe (do wyboru, kto co woli). moja znajoma miała nawet jogę w ramach wfu.

a geografii też nie znoszę.

U mnie właśnie wf jest fajny ;)
We wtorek mamy gimnastykę, w środę można powiedzieć że jakieś tak gry czy coś XD, a w czwartek siatka...
Jak zrobi się ciepło będziemy grać w kosza bo w sali nie mamy koszy...
Co do geografii nie rozumiem jej... zresztą kto normalny mógłby się skupić na tak nudnym przedmiocie jeżeli jest twoją pierwszą lekcją w piątek...

Ja też nie lubię WFu. U mnie ciągle gramy w siatkę, a kto nie chce idzie na siłownie. Więc idę na siłownię, bo w siatkę nie umiem i nie lubię grać. Bardzo bym chciała żeby na wfie były takie przyjemne ćwiczenia jak wymieniła BS :).

Mam 3 godziny w-fu i są różnie rozplanowane. Aktualnie jest to: 2 godziny gry zespołowej we wtorki na sali i 1 h siłowni. Wcześniej na jednej godzinie miałam taniec i tenis stołowy. Kiedy jest ciepło, wychodzimy na dwór albo na stadion. Kiedyś też co 2 tygodnie poświęcaliśmy godzinę na basen.

U mnie w trzeciej klasie odpuścili sobie jakiekolwiek starania i cały czas gramy w siatę - z chłopakami. Wygląda to tak, że kto załapie się do drużyny to gra, a reszta czeka na zmianę (albo idzie na siłownie jak w moim wypadku). Na zmianę rzadko można liczyć, bo gramy z chłopakami z innej klasy, a panienki chcą się popisać swoimi umiejętnościami. Wiadomo też, że do gry najprędzej zgłoszą się osoby, które lubią i potrafią w to grać.
Raz miałam okazję wejść i grać, ale to była masakra. Myślałam, że mnie zabiją jak źle odbiłam...
Wkurza mnie to że w pierwszej i drugiej klasie nikt nie chodził na w-f, a teraz znalazły się wielkie "wuefistki".
Warto dodać, że w drugiej klasie lekcje były bardziej urozmaicone, a to koszykówa (nienawidzę w to grać, ale przynajmniej była jakaś odmiana), noga, itp.
Teraz cały czas monotonia. Dobrze, że muszę w ten sposób spędzać w-f tylko dwie godziny w poniedziałki, bo zapisałam się na dodatkowy basen i jest on traktowany jako trzecia godzina.

uwielbiam biologię i niemiecki,
a nienawidzę fizyki! :o

Najbardziej chyba angielski. W podstawówce kochałam polski, głównie dzięki nauczycielce, która pomogła mi uwierzyć w swoje prace i jej ironii, którą tak uwielbiałam ;p. Teraz jest to katorga i z jednego z najlepszych przedmiotów stał się jednym z tych gorszych. Oprócz tego lubię wf, wos, matmę i historię.

Za to nienawidzę biologii, fizyki i wdż-u x.x'

Ja lubię : Matematykę (a jakże ! x3), J. Polski i odrobinę Historię, ale tylko wtedy, gdy jest jakiś interesujący temat. Nie lubię : J. Niemieckiego, a nienawidzę : WF !!! >[[[

Ja uwielbiam plastykę - taki miły, odprężający przedmiot, a babkę mamy spoko i nie trzeba się wielce wysilać na arcydzieła;)
Tak na drugim miejscu jest biologia.  Tylko z tego mogę zabłysnąć wiedzą xD
Nie lubię matmy. Jestem humanistą, liczby przyprawiają mnie o ból głowy.
Niecierpię fizyki. Katorga. Masakra. Nigdy jej nie lubiłam i raczej lubić nie będę.

a u mnie nie ma plastyki jeszcze ;/ żal. A tak na nią czekam, bo to jedyny przedmiot, na którym mam szansę się wykazać xd A znienawidzona.. geografia. Babka nas ciśnie strasznie. W klasie taka atmosfera nerwowa, że można ześwirować. I ciągle pyta.. brrr xd

plastyka to u nas jeden wielki pęd, czasem męczy bardziej niż wf... trzeba mieć bardzo podzielną uwagę, być oburęcznym i efektywnym w szybkim działaniu. nie mam żadnej z tych cech -,-

ja kocham chemię i wf.
zamiłowanie do chemii odkryłam w sobie półtora roku temu, a wf kochałam od zawsze ; D
za to nienawidzę fizyki i wosu.
pozostałe przedmioty jakoś znoszę.

Ostatnio polubiłam niemiecki, a wf pokochałam jeszcze bardziej.

Za to znienawidziłam matmę i fizykę.

uwielbiam muzykę, czysta przyjemność.
matmę da się znieść, czasami jest nawet spoko <zależy to od tego, czy znajoma z ławki ma lepszy czy gorszy dzień, podobnie chłopacy z ławki przed nami>.
religia to horror <no comment>.
najbardziej nie lubię chyba angielskiego. nigdy nie wiem, o co chodzi, spisuję wszystko od wszystkich, gadam, rysuję, albo po prostu siedzę i czekam na koniec lekcji. dodam, że mamy 5 angielskich w tygodniu - wtorek - 2, środa - 2, czwartek - 1. masakra -,-

ja uwielbiam geografie choc nienawidzę nauczycielki która mnie tego uczy a ponadto lubie jeszcze chemie i matme a nienawidzę angielskiego i fizyke, bo nic nigdy nie rozumiem na lekcji

Poprawiłam ~ Kate.

Ja za to uwielbiam biologię, polski i fizykę ;D Jednak, jak tylko pomyślę o geografii, niemieckim i wosie- mam ochotę uciec gdzieś daleko ;)

Ja lubię angielski, matematykę i polski. Nienawidzę biologi i chemii, bo z tych dwóch mamy takie nauczycielki, że masakra. Ale u mnie lubienie nie idzie w parze z ocenami, na przykład z chemii mam znacznie lepsze oceny niż z angola :D

Uwielbiam Niemiecki i Angielski, Religia ujdzie ;) A nienawidzę WF (gdyby was uczyła ta sama baba co mnie to byście wiedzieli o czym mówię) xD

omfg co ja robię w tym dziale w wakacje ? o.O
ale skoro już tu jestem, to odpowiem.
Uwielbiam j.angielski, biologię, w-f i religię bo mam wtedy wolne.
Niecierpię fizyki, chemii, matmy i wszystkiego co uczą stare złośliwe zgredy.

to odpowiem...
kocham niemiecki, polski, angielski i wf.
nienawidzę... chyba nie ma takiego przedmiotu, matematykę też lubię itd. (;

W ostatnim roku liceum kochałam niemiecki, angielski, wf,
Lubiłam: pp, Wos (z tego nawet zdawałam maturę), Wok, religię, historię
Nienawidziłam zwyczajowo matematyki

Ja lubię biologie, WF no i może polski.
A nienawidzę niemieckiego, historii i WOSu..;/ Tego ostatniego głównie przez nauczyciela, który był straszny...;/

W tym roku czuję, że do grona ulubionych przedmiotów dojdą dwa kolejne.;)
To może zacze od tych co już lubię:
1 Historia 2. Biologia 3. Polski a doszły 4. Technologia Gastronomiczna 5. Podstawy żywienia i higieny (chyba polubie nawet chemi, pani jest nawet fajna . Wydaje sie ze jej lekcje będą fajne i przyjemne)
A nienawidze
1. Matmy
2. Fizyki

czarnulka92 napisał:

A nienawidzę niemieckiego, historii i WOSu..;/ Tego ostatniego głównie przez nauczyciela, który był straszny...;/

ja miałam odwrotnie w liceum - tak jak zwykle nienawidziłam wosu, to w liceum, właśnie przez nauczyciela polubiłam ;) widać dobry prowadzący może zdziałać cuda.

A ja lubie religie, w-f, i przerwy:) Nie lubie chemii, matmy, niemieckiego

Uwielbiam kulturę pracy, angielski, społeczeństwa i kultury Europy.
Średnio, ale nie aż tak źle wypadają ćwiczenia i wykłady z ekonomii (mam różnych wykładowców) i podstawy wiedzy o państwie i prawie
Nienawidzę wręcz prawa europejskiego. Może nie samego przedmiotu, ale wykładowcę.